Pandemia grypy zabiła w 1918 roku ponad pół miliona ludzi w USA i 20 milionów na całym świecie. Oprócz tej pandemii, w XX wieku były jeszcze trzy inne na skalę globalną i wszystkie - jak przypomniał Bush - spowodowane zostały przez wirusy pochodzące od ptaków.
W USA nie zanotowano wprawdzie dotąd przypadków obecnej odmiany ptasiej grypy, która dotarła już do Europy, ale prezydent ostrzegł, że "jeśli historia jest dla nas wskazówką, są powody, aby się martwić". "W którymś momencie staniemy w obliczu nowej pandemii" - powiedział.
Przedstawiony przez niego plan rządu przewiduje wydanie 1,2 miliarda dolarów na zakup szczepionek przeciw obecnemu szczepowi wirusa ptasiej grypy, aby można było zabezpieczyć 20 milionów Amerykanów. Obecnie - poinformował - szczepionki takie produkuje tylko jedna firma i to w niewystarczającej ilości, ponieważ - jak mwił prezydent - możliwości produkcyjne koncernów farmaceutycznych zostały ograniczone przez wnoszone przeciw nim i nie zawsze uzasadnione pozwy sądowe.
Miliard dolarów - według rządowego planu - mają kosztować lekarstwa przeciwwirusowe, jak Tamiflu i Relenza. Nie zapobiegają one grypie, tylko łagodzą jej objawy, jeżeli zażyje się je w ciągu pierwszych 48 godzin po zachorowaniu. 2,8 mld dolarów z pieniędzy, o które Bush poprosił Kongres, to wydatek niezbędny na prace nad szczepionkami przeciwko nowym odmianom wirusa grypy. 583 miliony administracja planuje wydać na pomoc dla rządów stanowych i lokalnych w przygotowaniu planów na wypadek wybuchu epidemii.
Administracja Busha jest już krytykowana przez opozycję za słabe - zdaniem Demokratów - przygotowanie w razie zdrowotnego kataklizmu. We wrześniu prezydent spotkał się w Białym Domu z szefami wielkich koncernów farmaceutycznych, aby zmobilizować ich do szybkiej produkcji szczepionek.
em, pap