Za zmianą nazwy partii opowiedziało się 673 delegatów kongresu z 735. 8 głosowało przeciwko, 54 powstrzymało się od głosu.
Rolandas Paksas przyznaje, że nowa nazwa jego partii bardzo przypomina nazwę rządzącej w Polsce partii Prawo i Sprawiedliwość, ale jak twierdzi, to "nie my zapożyczyliśmy tę nazwę od Polaków, lecz Polacy od nas".
Przypomina, że z hasłem "Porządek i Sprawiedliwość" startował w 2002 roku w wyborach prezydenckich i zwyciężył. "Porządek i Sprawiedliwość" było też hasłem Partii Liberalnych Demokratów w ostatnich wyborach parlamentarnych.
Jak twierdzi Paksas, niezmienne problemy Litwy, przede wszystkim korupcja, zadecydowały o zmianie nazwy ugrupowania, które dąży obecnie do zaprowadzenia porządku i sprawiedliwości. Zapowiada, że jego partia będzie walczyła o wprowadzenie bezpośrednich wyborów merów (kierowników samorządów), prokuratorów i komisarzy policji.
Paksas przypomina, że w opinii wielu obserwatorów, jego usunięcie ze stanowiska prezydenta w kwietniu 2004 roku miało zapoczątkować "powszechne oczyszczenie" klasy politycznej, ale tak się nie stało. Jego zdaniem "państwem kieruje garstka polityków, magnatów dziennikarskich i kilku rekinów biznesu, którzy mogą zrobić wszystko, mogą zniszczyć każdego, kto stanie na ich drodze".
Parlament Litwy usunął Paksasa ze stanowiska prezydenta uznając, że jest winny we wszystkich trzech zarzucanych mu sprawach: przyznania obywatelstwa litewskiego rosyjskiemu biznesmenowi Jurijowi Borisowowi w zamian za fundusze za kampanię wyborczą, naruszenia tajemnicy państwowej i ingerowania w proces prywatyzacji.
Później Sąd Najwyższy uniewinnił go z naruszenia tajemnicy państwowej. Paksas cały czas twierdzi, że jest niewinny, a wszystkie zarzuty wobec niego zostały sfabrykowane przez polityków, dla których był niewygodny.
Obecnie litewska partia PiS zrzesza ponad 4,5 tys. osób. Jednakże, gdyby teraz odbywały się wybory sejmowe, nie przekroczyłaby wymaganego 5-procentowego progu wyborczego. Sondaże wskazują, że uzyskałaby 4,5 proc. wyborców.
pap, ab