Sędzia: Lubos Michel (Słowacja).
Widzów 72 000.
Szwecja: Andreas Isaksson - Olof Mellberg, Teddy Lucic, Erik Edman - Tobias Linderoth, Niclas Alexandersson, Fredrik Ljungberg, Christian Wilhelmsson (68. Mattias Jonson), Kim Kaellstroem (86. Johan Elmander) - Zlatan Ibrahimovic (46. Marcus Allbaeck), Henrik Larsson.
Paragwaj: Aldo Bobadilla - Denis Caniza, Julio Cesar Caceres, Carlos Gamarra, Jorge Nunez - Carlos Bonet (81. Edgar Barreto), Roberto Acuna, Carlos Humberto Paredes, Christian Riveros (62. Julio Dos Santos) - Roque Sant Cruz (63. Dante Lopez), Nelson Haedo Valdez.
Zarówno dla Szwecji jak i dla Paragwaju to było "spotkanie o życie". Reprezentacja "Trzech Koron" z pierwszego meczu miała tylko jeden punkt za bezbramkowy remis z Trynidadem i Tobago, natomiast zespół z Ameryki Płd. miał na koncie porażkę 0:1 z Anglią. Obydwa zespoły potrzebowały zatem punktów, aby myśleć o awansie do 1/8 finału.
Skromne statystyki przemawiały na korzyść Paragwaju, który we wcześniejszych dwóch konfrontacjach ze Szwedami zanotował remis i zwycięstwo. Dodatkowo na niekorzyść szwedzkich piłkarzy przemawiały wyniki ich ostatnich sześciu meczów, w których nie strzelili ani jednego gola. Skandynawska drużyna liczyła jednak na przełom w czwartkowy wieczór na stadionie w Berlinie.
Szwedzi postanowili od początku zaatakować. Przeprowadzili kilka składnych akcji na połowie rywali, a pierwsze 10 minut zakończyli potężnym strzałem Kima Kaellstroema z ponad 20 metrów. Paragwajski bramkarz tylko dzięki dobremu ustawieniu obronił to uderzenie.
W pierwszych dwóch kwadransach mecz był bardzo zacięty, ale bramki nie padały. Co więcej, sytuacji podbramkowych było bardzo mało, bowiem dobrze grały linie obronne obu drużyn. Akcje kończyły się najczęściej tuż przed polem karnym lub na jego linii, a piłkarze obu drużyny nie decydowali się na strzały z daleka.
Niewiele zmienił także ostatni kwadrans pierwszej części. Na uwagę zasługiwała jedynie akcja Zlatana Ibrahimovica, który w 43. minucie znalazł się w narożniku pola karnego w sytuacji sam na sam, ale strzelił zbyt lekko. Trochę wcześniej Paragwajczycy oddali dwa strzały z dystansu, ale za każdym razem piłka przeleciała wysoko nad szwedzką bramką.
Początek drugiej połowy był kontynuacją tego, co działo się w pierwszej. Na bramkę Paragwaju z wolnego strzelał Henrik Larsson, a na bramkę Szwecji z daleka uderzał Roberto Acuna. Za każdym razem bramkarze wychodzili obronną ręką i na tablicy wyników nadal widniał bezbramkowy remis.
W 60. minucie Szwedzi mieli bardzo dogodną okazję do strzelenia bramki. Po prostopadłym podaniu ze środka boiska w sytuacji sam na sam znalazł się Marcus Allbaeck, który przelobował bramkarza i miał przed sobą tylko pusta bramkę. Razem z nim do kozłującej piłki biegł Denis Caniza, który okazał się szybszy i wybił ją już niemal z linii bramkowej.
Dziesięć minut przed końcem spotkania ponownie Allbaeck znalazł się w dogodnej sytuacji. Strzelał z dwóch metrów, ale stał odwrócony tyłem do bramki i paragwajski bramkarz nie dał się zaskoczyć. Po drugiej stronie boiska świeżo wprowadzony na boisko Edgar Barreto próbował pokonać Andreasa Isakssona strzałem z daleka, ale nic z tego nie wyszło.
Przeważający przez całe spotkanie Szwedzi przypieczętowali swoją lepszą grę niemal w ostatniej chwili. W przedostatniej minucie w pole karne dotarło górne dośrodkowanie z prawej strony, Allbaeck głową podał do Fredrika Ljungberga, który także głową pokonał bramkarza rywali. Szwedzi odetchnęli z ulgą, wiedząc, że ta bramka daje im ogromne szanse na awans do 1/8 finału.
pap, ab