Bramki: 1:0 Omar Bravo (28), 1:1 Yahya Golmohammadi (36), 2:1 Omar Bravo (76), 3:1 Antonio Naelson (79).
Żółta kartka, Meksyk: Gerardo Torrado, Carlos Salcido. Iran: Javad Nekounam.
Sędzia: Roberto Rosetti (Włochy). Widzów 41 000.
Meksyk: Oswald Sanchez - Carlos Salcido, Rafael Marquez, Ricardo Osorio - Gonzalo Pineda, Mario Mendez, Gerardo Torrado (46. Luis Perez), Pavel Pardo, Omar Bravo - Guillermo Franco (46. Antonio Naelson), Jared Borgetti (52. Francisco Fonseca).
Iran: Ebrahim Mirzapour - Hossein Kaabi, Rahman Rezaei, Yahya Golmohammadi, Mohammad Nosrati (81. Arash Borhani) - Mehdi Mahdavikia, Javad Nekounam, Ali Karimi (63. Mehrzad Madanchi), Anderanik Teymourian - Ali Daei, Vahid Hashemian.
Piłkarze Iranu już w pierwszym meczu próbowali pokazać, że nie chcą uchodzić za najsłabszą drużynę grupy D i pełnić w niej roli chłopca do bicia. Od pierwszych minut groźnie zaatakowali, a dwie najbardziej dogodne okazje w ciągu zaledwie kilkunastu sekund miał Vahid Hashemian. Najpierw po dośrodkowaniu z prawej strony minął się z piłką tuż pod bramką rywali, a chwilę później jego strzał głową obronił meksykański bramkarz.
Meksykanie, grający trzema napastnikami, po raz pierwszy pod bramkę Iranu dotarli dopiero w 17. minucie, gdy bramkarza Iranu próbował wysokim strzałem zaskoczyć Ricardo Osorio. Zmierzającą tuż pod poprzeczkę piłkę złapał z trudem Ebrahim Mirzapour.
Kolejne minuty pokazały, że w Norymberdze grają dwie godne siebie drużyny. Mecz był bardzo wyrównany, z szybkimi akcjami to na jednej, to na drugiej połowie. Taka sytuacja trwała do 28. minuty, gdy Meksykanie objęli prowadzenie. Rzut wolny wykonywał Pavel Pardo, wrzuconą na pole karne piłkę głową uderzył Mario Mendez, a jej lot wprost do siatki przedłużył Omar Bravo.
Piłkarze Iranu nie za bardzo przejęli się stratą gola i kontynuowali ofensywny styl gry. Zostali za to nagrodzeni w 36. minucie, gdy zdobyli wyrównującego gola. Po rzucie rożnym w polu karnym Meksyku powstało spore zamieszanie, w którym najszybciej do piłki doskoczył Yahya Golmohammadi. Przy uderzeniu z kilku metrów Oswaldo Sanchez nie miał żadnych szans.
W pierwszym kwadransie drugiej połowy kibice na trybunach w Norymberdze oglądali trochę jakby inny mecz. Tempo wyraźnie spadło, a bardziej zdeterminowani wydawali się Meksykanie, którzy przejęli inicjatywę i znacznie częściej atakowali bramkę rywali. Groźnych akcji jednak nie tworzyli, natomiast Irańczycy próbowali odgryzać się kontratakami, które także nie przynosiły powodzenia.
Im bardziej czas upływał, tym mniej ciekawie było na boisku. Piłkarze Iranu nastawili się na obronę korzystnego dla nich remisu, natomiast Meksykanie niemal rozpaczliwie próbowali znaleźć sposób na obronę rywali. Udało im się to wreszcie w 76. minucie, gdy błąd popełnił najpierw bramkarz Iranu, który źle wybił piłkę, a następnie niefrasobliwością popisał się Rahman Rezaei, któremu tuż przed polem karnym odebrał piłkę Antonio Naelson "Zinha". Meksykański napastnik natychmiast podał do Omara Bravo, który wyszedł na czystą pozycję i pokonał bramkarza przeciwnej drużyny.
Trzy minuty później Meksyk praktycznie rozstrzygnął spotkanie na swoją korzyść. Po szybkiej kontrze Mario Mendez precyzyjnie dośrodkował w pole karne górą z prawej strony, a najwyżej wyskoczył naturalizowany w Meksyku Brazylijczyk "Zinha", który mocnym strzałem głową podwyższył na 3:1. 11 minut później sędzia zakończył mecz i reprezentacja Meksyku cieszyła się z pierwszych trzech punktów w tych mistrzostwach.
pap, ss