Komisja techniczna FIA zdyskwalifikowała Roberta Kubicę (BMW Sauber), który zajął siódme miejsce w Grand Prix Węgier Formuły 1. Po wyścigu okazało się, że bolid Polaka jest o dwa kilogramy lżejszy niż przewidują przepisy.
Zawody wygrał Brytyjczyk Jenson Button, dla którego była to pierwsza wygrana w karierze (startował po raz 113.). Jako drugi zawody ukończył Hiszpan Pedro de la Rosa (McLaren), a trzeci był partner Kubicy ze stajni BMW Sauber - Niemiec Nick Heidfeld.
Heidfeld zapewnił drużynie sześć punktów. Dwa punkty, jakie wywalczył Polak, nie zostały ostatecznie przyznane. Ekipa BMW utrzymała więc szóste miejsce w klasyfikacji najlepszych konstruktorów.
Pełen dramatycznych zwrotów sytuacji i niespodziewanych rozstrzygnięć wyścig na torze Hungaroring nie przyniósł dużych zmian w czołówce klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Michael Schumacher (Ferrari) wykorzystał wykluczenie Kubicy i zapisał na swoim koncie jeden punkt. Tym samym zmniejszył stratę do Hiszpana Fernando Alonso (Renault) w klasyfikacji generalnej do 10 punktów. Obaj nie ukończyli zawodów.
Kubica znakomicie wystartował z piątego rzędu i zdołał awansować o jedną pozycję. Dwukrotnie miał jednak problemy z opanowanie wozu na śliskiej i mokrej nawierzchni. Musiał nawet zjechać do garażu by mechanicy naprawili uszkodzony bolid.
Od tego momentu jechał jednak bezbłędnie i wyprzedzał kolejnych rywali. W połowie dystansu przesunął się z 16. na ósme miejsce. W tym czasie wypadkowi uległ Fin Kimi Raikkonen - przy próbie wyprzedzania zderzył się z kierowcą teamu Toro Rosso - Włochem Vitantonio Liuzzim. Obaj nie ukończyli zawodów.
Na 51. okrążeniu z toru wypadł mistrz świata - Alonso. Przy zmianie opon z deszczowych na slicki (opony do jazdy po suchym torze) błąd popełnili mechanicy. Jedno z kół nie zostało dobrze przymocowane i Hiszpan musiał przerwać pogoń za prowadzącym Buttonem. Awarię tę wykorzystał Kubica, który awansował na siódmą pozycję.
Wydawało się, że Schumacher, który jechał wtedy w czołówce, odrobi stratę do Alonso w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Na dwa okrążenia przed końcem miał jednak problemy techniczne z bolidem i również nie zdołał dojechać do mety.
Kubica ukończył zawody na siódmym miejscu. W końcówce wyścigu, mając już zaliczone dwa zjazdy do boksu, nie zdecydował się na zmianę opon z deszczowych na slicki i zaczął tracić dystans do młodszego z braci Schumacherów - Ralfa (Toyota). Na kilka okrążeń przed metą Niemiec wyprzedził Polaka spychając go ósme miejsce. Awarii bolidu drugiego z Schumacherów pozwoliła jednak Kubicy powrócić na doskonałą, siódmą lokatę.
Komisja techniczna zbadała samochód Kubicy i okazało się, że auto jest zbyt lekkie. Kierownictwo ekipy tłumaczyło niższą wagę większym niż przewidywano zużyciem opon w jego bolidzie. Dyskwalifikacja została zaakceptowana przez team BMW Sauber.
Kolejny wyścig - o Grand Prix Turcji, odbędzie się 27 sierpnia. Kierownictwo BMW podejmie w najbliższych dniach decyzję, czy Kubica pojedzie w tych zawodach.
pap, ab
Heidfeld zapewnił drużynie sześć punktów. Dwa punkty, jakie wywalczył Polak, nie zostały ostatecznie przyznane. Ekipa BMW utrzymała więc szóste miejsce w klasyfikacji najlepszych konstruktorów.
Pełen dramatycznych zwrotów sytuacji i niespodziewanych rozstrzygnięć wyścig na torze Hungaroring nie przyniósł dużych zmian w czołówce klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Michael Schumacher (Ferrari) wykorzystał wykluczenie Kubicy i zapisał na swoim koncie jeden punkt. Tym samym zmniejszył stratę do Hiszpana Fernando Alonso (Renault) w klasyfikacji generalnej do 10 punktów. Obaj nie ukończyli zawodów.
Kubica znakomicie wystartował z piątego rzędu i zdołał awansować o jedną pozycję. Dwukrotnie miał jednak problemy z opanowanie wozu na śliskiej i mokrej nawierzchni. Musiał nawet zjechać do garażu by mechanicy naprawili uszkodzony bolid.
Od tego momentu jechał jednak bezbłędnie i wyprzedzał kolejnych rywali. W połowie dystansu przesunął się z 16. na ósme miejsce. W tym czasie wypadkowi uległ Fin Kimi Raikkonen - przy próbie wyprzedzania zderzył się z kierowcą teamu Toro Rosso - Włochem Vitantonio Liuzzim. Obaj nie ukończyli zawodów.
Na 51. okrążeniu z toru wypadł mistrz świata - Alonso. Przy zmianie opon z deszczowych na slicki (opony do jazdy po suchym torze) błąd popełnili mechanicy. Jedno z kół nie zostało dobrze przymocowane i Hiszpan musiał przerwać pogoń za prowadzącym Buttonem. Awarię tę wykorzystał Kubica, który awansował na siódmą pozycję.
Wydawało się, że Schumacher, który jechał wtedy w czołówce, odrobi stratę do Alonso w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Na dwa okrążenia przed końcem miał jednak problemy techniczne z bolidem i również nie zdołał dojechać do mety.
Kubica ukończył zawody na siódmym miejscu. W końcówce wyścigu, mając już zaliczone dwa zjazdy do boksu, nie zdecydował się na zmianę opon z deszczowych na slicki i zaczął tracić dystans do młodszego z braci Schumacherów - Ralfa (Toyota). Na kilka okrążeń przed metą Niemiec wyprzedził Polaka spychając go ósme miejsce. Awarii bolidu drugiego z Schumacherów pozwoliła jednak Kubicy powrócić na doskonałą, siódmą lokatę.
Komisja techniczna zbadała samochód Kubicy i okazało się, że auto jest zbyt lekkie. Kierownictwo ekipy tłumaczyło niższą wagę większym niż przewidywano zużyciem opon w jego bolidzie. Dyskwalifikacja została zaakceptowana przez team BMW Sauber.
Kolejny wyścig - o Grand Prix Turcji, odbędzie się 27 sierpnia. Kierownictwo BMW podejmie w najbliższych dniach decyzję, czy Kubica pojedzie w tych zawodach.
pap, ab