Sondaże dla Koalicji Obywatelskiej po wejściu do niej Barbary Nowackiej z Inicjatywą Polską ani drgną. To powoduje niezadowolenie w Platformie, ale i Inicjatywie Polskiej. Szybko znaleziono przyczynę obecnego stanu rzeczy, a mianowicie wejście w koalicję obyło się w złym czasie. – To był niedobry timing, bo akurat PiS na konwencji złożyło mnóstwo obietnic – twierdzi polityk PO.
Ludzie Barbary Nowackiej mają się też czuć oszukani po wejściu w Koalicję Obywatelską. – Dostali mało miejsc na listach wyborczych – twierdzi polityk lewicy. Poza tym część z nich jest zwiedziona tym, że Nowacka nie kandyduje w wyborach. – Gdyby Barbara kandydowała na prezydenta miasta swoim nazwiskiem pociągnęłaby na listach ludzi z Inicjatywy Polskiej. A tak część wyborców nawet nie wie czy oni kandydują w wyborach – mówi polityk lewicy.
Zdaniem naszego informatora o wiele lepiej od Inicjatywy Polskiej w wyborach samorządowych może wypaść projekt polityczny Roberta Biedronia. – Biedroń jeździ po miastach, jako prezydent Słupska. Firmuje swoją twarzą kampanię. A po wyborach zapyta Nowacką ilu ludzi wprowadziła do rady każdego miasta, w którym kandydowali – twierdzi polityk lewicy.