"W tych placówkach jest prowadzony przez nas cały czas monitoring, po to, byśmy mogli wesprzeć dyrektora, jeśli rzeczywiście te rozmowy utknęłyby w martwym punkcie" - powiedziała. Minister dodała, że sytuacja jest opanowana.
Według Kopacz, w piętnastu województwach nie ma ani jednego szpitala, który nie podpisał kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia (problemy z kontraktami są w woj. śląskim, w regionie częstochowskim). Przyznała, że nie świadczy to o tym, iż dochodzi do porozumień między dyrektorami a lekarzami.
Zapewniła, że wszystkie pieniądze z NFZ będą rozdysponowane pomiędzy świadczeniodawców. "Żadna złotówka nie będzie ukrywana na kontach NFZ" - podkreśliła Kopacz.
Dodała, że w ciągu roku będą systematycznie dokonywane podwyżki dla "białego personelu". Pierwsza, według niej, będzie w styczniu, gdy nastąpi zmiana planu finansowego NFZ; następna w kwietniu, kiedy zakończy się bilans roku 2007. "I wreszcie te pieniądze, które mogą spłynąć do NFZ, wynikające z niedoszacowana liczby osób, które podjęły pracę, w wysokości 5 procent" - powiedziała.
Minister zapowiedziała również, że na najbliższym posiedzeniu rządu przedstawi pakiet ustaw, które chce zrealizować. Jak wyjaśniła, chodzi o ustawę o zakładach opieki zdrowotnej, która pozwala na przekształcanie szpitali w spółki prawa handlowego; ustawę o prawach pacjenta, która ma zabezpieczyć zarówno indywidualne jak i zbiorowe interesy tej grupy; ustawę o dobrowolnych ubezpieczeniach zdrowotnych oraz projekt dotyczący tzw. koszyka gwarantowanych świadczeń medycznych. Dodała, że ten ostatni projekt zostanie przedstawiony do konsultacji pod koniec stycznia.
Kopacz powiedziała, że podnoszenie składki na ubezpieczenie zdrowotne, bez skrócenia kolejek do specjalisty czy obniżeniu cen leków jest "nieuczciwością". Dodała, że jeśli okaże się, że pieniądze ze składek nie są wystarczające, by zapewnić pacjentom ciągłość leczenia, będzie debata społeczna o podniesieniu składki.pap, ss