Komisja śledcza, wyjaśniająca okoliczności śmierci Barbary Blidy, przesłuchuje w trybie tajnym katowickiego prokuratora Emila Melkę, referenta w sprawie tzw. afery węglowej na jej wstępnym etapie od marca do listopada 2006 r.
Przewodniczący komisji śledczej Ryszard Kalisz powiedział dziennikarzom przed rozpoczęciem wtorkowego przesłuchania, że posiedzenia zamknięte trwają długo, a prokuratorzy mówią wiele interesujących rzeczy, ważnych dla zebrania całości materiału dowodowego.
W końcu kwietnia Melka odpowiadał już na pytania sejmowych śledczych podczas posiedzenia jawnego. Powiedział m.in., że nie było tajemnicą, iż ocena ówczesnego prokuratora okręgowego Krzysztofa Sieraka na temat jego pracy była negatywna.
Dodał, że "miał określoną wizję postępowania, a prokurator Sierak miał wizję odmienną; w jego wypowiedziach widziałem dążenie, żeby śledztwo przyśpieszyć, pewne wątki wyodrębnić i przedstawić tam zarzuty określonym osobom". Przyznał, że nie postrzegał tego jako nacisków. "Tak robi tysiące prokuratorów w kraju, że mają odmienne poglądy, jest to rozmowa dwóch prawników" - mówił.pap, em