Według posłów PiS z sejmowej komisji śledczej ds. nacisków władz na śledztwa dotyczące polityków i mediów, wczorajszy materiał z głównego wydania "Wiadomości" o przesłuchaniu szefa CBA Mariusza Kamińskiego był "skandalem". Według posłów, doszło do "zafałszowania relacji" z prac komisji.
Jacek Kurski i Arkadiusz Mularczyk analizowali na środowej konferencji prasowej w Sejmie wtorkowy materiał "Wiadomości" chcąc pokazać - jak sami stwierdzili - "na czym polega manipulacja". Mularczyk ocenił, że to "co zobaczyliśmy jest po prostu skandalem".
Przesłuchanie Kamińskiego - w całości jawne - trwało trzy i pół godziny. Kamiński ani razu nie zasłonił się w nim tajemnicą i - jak podkreślał - wobec opinii publicznej wyrażał satysfakcję, że może "w sposób niezmanipulowany" przedstawić działania CBA, z których jest dumny.
Kurski ocenił jednak, że czym innym jest jednak "praca tej komisji, rzeczywistość w sali kolumnowej (...), a czym innym to, co później widzi 5-6 mln (ludzi) w +Wiadomościach+".
Posłowie PiS mieli za złe dziennikarzom "Wiadomości" stwierdzenie, że Kamiński "spowiadał się" przed komisją. "Spowiada się grzesznik, przestępca, natomiast wczorajsze przesłuchanie ministra Kamińskiego (...) było niezwykle godne, rzetelne" - mówił Kurski. Według niego, "spowiadanie się wytwarza pewien klimat przestępstwa, niegodziwości".
Posłom nie spodobało się również określenie, że posłowie "dociskali" podczas przesłuchania Kamińskiego oraz pytanie sformułowane przez dziennikarza, dlaczego były minister sportu Tomasz Lipiec trafił za kratki dopiero po wyborach, choć "dowody były dwa tygodnie wcześniej". Mularczyk podkreślał, że to prokurator decyduje o ewentualnym zatrzymaniu.
Niewłaściwe, według posła, było również określenie afery z udziałem Lipca mianem jednej z największym afer korupcyjnych w ciągu ostatnich lat. "Wszyscy mamy w pamięci o wiele większe afery korupcyjne" - ocenił Mularczyk. W tej sprawie - dodał - wbrew stwierdzeniu w "Wiadomościach", nie było kilkunastu, a kilka aktów oskarżenia.
Posłowie ocenili także, że materiał był nieobiektywny m.in. także z tego powodu, że wyemitowano w nim komentarz posła PO z komisji Sebastiana Karpiniuka, podczas gdy zabrakło "drugiej nogi", czyli wypowiedzi przedstawicieli PiS.
"Jest wypowiedź pana Karpiniuka z PO, nie ma nikogo z posłów PiS" - mówił Kurski.
Według posłów PiS, w materiale powinna się także znaleźć reakcja prokuratury na sformułowane w materiale stwierdzenie, że "mimo ponagleń prokuratura zwlekała i nie chciała wydać nakazu zatrzymania" Tomasza Lipca. Brak stanowiska prokuratury w tej sprawie nazwał Kurski "ewidentnym błędem".
Podczas obrad szef CBA poinformował, iż w połowie października mówił ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze, że "jest jakiś dziwny paraliż decyzyjny w prokuraturze i żeby się tym zainteresował".
Podczas konferencji posłowie PiS wielokrotnie zastrzegali, że ich konferencja nie jest wymierzona w dziennikarzy. "Prosimy byście broń Boże nie odnieśli wrażenia, że PiS czepia się dziennikarzy, to byłaby najkrótsza droga do samobójstwa politycznego" - mówił Kurski.
"Warunkiem prawdy w życiu publicznym są wolne media i rzetelność dziennikarska, natomiast ten materiał wzbudził nasze wątpliwości" - dodał poseł.
Dziennikarze pytali posłów PiS, członków komisji ds. nacisków, czy ich konferencja nie jest formą nacisku na redakcje. Kurski powiedział, że środowa konferencja jest prośbą o przestrzeganie standardów dziennikarskich.
Pap, keb
Przesłuchanie Kamińskiego - w całości jawne - trwało trzy i pół godziny. Kamiński ani razu nie zasłonił się w nim tajemnicą i - jak podkreślał - wobec opinii publicznej wyrażał satysfakcję, że może "w sposób niezmanipulowany" przedstawić działania CBA, z których jest dumny.
Kurski ocenił jednak, że czym innym jest jednak "praca tej komisji, rzeczywistość w sali kolumnowej (...), a czym innym to, co później widzi 5-6 mln (ludzi) w +Wiadomościach+".
Posłowie PiS mieli za złe dziennikarzom "Wiadomości" stwierdzenie, że Kamiński "spowiadał się" przed komisją. "Spowiada się grzesznik, przestępca, natomiast wczorajsze przesłuchanie ministra Kamińskiego (...) było niezwykle godne, rzetelne" - mówił Kurski. Według niego, "spowiadanie się wytwarza pewien klimat przestępstwa, niegodziwości".
Posłom nie spodobało się również określenie, że posłowie "dociskali" podczas przesłuchania Kamińskiego oraz pytanie sformułowane przez dziennikarza, dlaczego były minister sportu Tomasz Lipiec trafił za kratki dopiero po wyborach, choć "dowody były dwa tygodnie wcześniej". Mularczyk podkreślał, że to prokurator decyduje o ewentualnym zatrzymaniu.
Niewłaściwe, według posła, było również określenie afery z udziałem Lipca mianem jednej z największym afer korupcyjnych w ciągu ostatnich lat. "Wszyscy mamy w pamięci o wiele większe afery korupcyjne" - ocenił Mularczyk. W tej sprawie - dodał - wbrew stwierdzeniu w "Wiadomościach", nie było kilkunastu, a kilka aktów oskarżenia.
Posłowie ocenili także, że materiał był nieobiektywny m.in. także z tego powodu, że wyemitowano w nim komentarz posła PO z komisji Sebastiana Karpiniuka, podczas gdy zabrakło "drugiej nogi", czyli wypowiedzi przedstawicieli PiS.
"Jest wypowiedź pana Karpiniuka z PO, nie ma nikogo z posłów PiS" - mówił Kurski.
Według posłów PiS, w materiale powinna się także znaleźć reakcja prokuratury na sformułowane w materiale stwierdzenie, że "mimo ponagleń prokuratura zwlekała i nie chciała wydać nakazu zatrzymania" Tomasza Lipca. Brak stanowiska prokuratury w tej sprawie nazwał Kurski "ewidentnym błędem".
Podczas obrad szef CBA poinformował, iż w połowie października mówił ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze, że "jest jakiś dziwny paraliż decyzyjny w prokuraturze i żeby się tym zainteresował".
Podczas konferencji posłowie PiS wielokrotnie zastrzegali, że ich konferencja nie jest wymierzona w dziennikarzy. "Prosimy byście broń Boże nie odnieśli wrażenia, że PiS czepia się dziennikarzy, to byłaby najkrótsza droga do samobójstwa politycznego" - mówił Kurski.
"Warunkiem prawdy w życiu publicznym są wolne media i rzetelność dziennikarska, natomiast ten materiał wzbudził nasze wątpliwości" - dodał poseł.
Dziennikarze pytali posłów PiS, członków komisji ds. nacisków, czy ich konferencja nie jest formą nacisku na redakcje. Kurski powiedział, że środowa konferencja jest prośbą o przestrzeganie standardów dziennikarskich.
Pap, keb