UE: wybory w Zimbabwe nieprawomocne

UE: wybory w Zimbabwe nieprawomocne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komisja Europejska uznała piątkową drugą turę wyborów prezydenckich w Zimbabwe za "fikcję". Bruksela zapowiedziała, że nie uzna ani wyborów, ani wyników za prawomocne.

 

"Komisja Europejska, podobnie jak ONZ nie uważają tych wyborów za legalne czy ważne" - powiedziała rzeczniczka KE Krisztina Nagy.

Rządzący nieprzerwanie od 28 lat prezydent Zimbabwe Robert Mugabe zdecydował, że wbrew naciskom międzynarodowym, apelom o odłożenie głosowania i rezygnacji głównego rywala z opozycji Morgana Tsvangiraia, wybory odbędą się zgodnie z planem.

"Dzisiejsze wybory to fikcja, a wynik będzie podobnie niewiele wart i pozbawiony sensu" - oceniła rzeczniczka Komisji.

Dodała, że proces wyborczy jest "zdominowany przez systematycznie prowadzoną przez rząd kampanię przemocy i zastraszania".

Afrykańscy obserwatorzy przewidują, że frekwencja w piątkowej turze będzie bardzo niska.

Włoski minister spraw zagranicznych Franco Frattini zaapelował do krajów Unii Europejskiej, aby wycofały swoich ambasadorów z Zimbabwe.

Frattini sprecyzował, że Włochy poproszą Francję, gdy ta 1 lipca obejmie przewodnictwo w UE, o rozpoczęcie konsultacji w tej sprawie.

Szef włoskiej dyplomacji podkreślił, że Unia nie może - poprzez swoich ambasadorów - "legitymizować rządu, który nie jest wyrazem woli narodu".

Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice powiedziała, że USA porozmawiają z innymi krajami Rady Bezpieczeństwa ONZ i innymi partnerami na temat kolejnych kroków, jakie powinny zostać podjęte po piątkowej elekcji.

Rice wypowiedziała się na konferencji prasowej po spotkaniu szefów dyplomacji państw G8 w Japonii. USA w czerwcu przewodzą RB ONZ.

Tsvangirai wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w końcu marca, ale po fali szykan i ataków wobec jego zwolenników wycofał się w niedzielę z drugiej tury i schronił w ambasadzie holenderskiej w stolicy kraju Harare.

pap, keb