Był to pierwszy komentarz Ahmadineżada od czasu, kiedy w piątek Iran udzielił odpowiedzi na międzynarodową ofertę zachęt w zamian za zaprzestanie przez Teheran wzbogacania uranu. Szczegółów tej odpowiedzi jednak do tej pory nie ujawniono.
Światowe mocarstwa "oferują prowadzenie rozmów, lecz w tym samym czasie grożą nam, mówiąc, że powinniśmy zaakceptować ich nieuzasadnione żądanie wstrzymania (prac nad wzbogacaniem uranu)" - powiedział irański prezydent dziennikarzom w Malezji na szczycie krajów rozwijających się.
"Chcą, byśmy porzucili nasze prawo do dysponowania technologią nuklearną" - dodał.
Tymczasem szef dyplomacji unijnej Javier Solana zapowiedział w poniedziałek dalsze rozmowy z głównym irańskim negocjatorem ds. atomowych Saidem Dżilalim, a także szerokie konsultacje w sprawie odpowiedzi Teheranu na międzynarodową ofertę dotyczącą irańskiego programu atomowego.
Solana liczy na to, że do spotkania z Dżilalim dojdzie jeszcze w lipcu.
Pakiet zachęt, w tym gospodarczych, zaproponowany przez sześć potęg - USA, Chiny, Rosję, W. Brytanię, Francję i Niemcy - został przedstawiony Iranowi przez Solanę w czerwcu.
Propozycje mają skłonić Iran do zaprzestania prac, które, zdaniem państw zachodnich, mają na celu produkcję bomby atomowej. Pakiet zachęt został uzgodniony w maju przez USA, Niemcy, W. Brytanię, Francję, Rosję i Chiny. Stanowi skorygowaną wersję pakietu odrzuconego przez Iran w roku 2006.
Iran, czwarta potęga świata pod względem eksportu ropy naftowej, utrzymuje, że jego program nuklearny ma charakter wyłącznie cywilny.
pap, keb