Do marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego nie mogą się dostać nawet jego bliscy znajomi. Drzwi jego gabinetu stały jednak otworem przed oficerami dawnych Wojskowych Służb Informacyjnych.
Okazuje się, że marszałek Komorowski (przypomnijmy, zgodnie z konstytucją druga osoba w państwie) spotykał się nie tylko z Aleksandrem L. (o czym informowaliśmy we „Wprost"), ale też z Leszkiem Tobiaszem, drugim głównym bohaterem afery aneksowej – wynika z protokołu przesłuchania marszałka Sejmu w prokuraturze krajowej, do którego dotarł „Wprost".
Więcej o tajemniczych spotkaniach marszałka Komorowskiego w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"
„Powiedział mi, że ma dowody na korupcyjną działalność Komisji Weryfikacyjnej. (…) Mówił, że chodziło o pozytywną weryfikację jego osoby i syna (…). Tobiasz chciał mi okazać zdobyte dowody w postaci nagrań i na kolejne spotkanie, 3 grudnia 2007 r. – przyniósł je (…) Tobiasz pytał się co ma z tym materiałem zrobić. Odpowiedziałem mu, że powinien to zabrać, a ja wyjaśnię to z odpowiednimi organami" – zeznawał Komorowski w prokuraturze, dowiedział się „Wprost". Dopiero po tym spotkaniu Komorowski, „o ile pamięta, to następnego dnia" zawiadomił ówczesnego koordynatora ds. służb specjalnych Pawła Grasia i szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego płk. Grzegorza Reszkę.
– Ze względu na dobro śledztwa nie udzielamy informacji o szczegółach spotkania – powiedział nam Maciej Kujawski z Prokuratury Krajowej. Również Jerzy Smoliński, rzecznik Bronisława Komorowskiego, poinformował nas, że marszałek sprawy komentować nie będzie.Więcej o tajemniczych spotkaniach marszałka Komorowskiego w poniedziałkowym wydaniu „Wprost"