Opinie o spotkaniu Sarkozy-Miedwiediew

Opinie o spotkaniu Sarkozy-Miedwiediew

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosja brutalnie przeczołgała Unię Europejską - tak ocenił wynik rozmów prezydentów Rosji i Francji Dmitrija Miedwiediewa i Nicolasa Sarkozy'ego ekspert ds. wschodnich Instytutu Sobieskiego, Andrzej Maciejewski.
 Przywódcy ustalili m.in., że w ciągu tygodnia rosyjskie wojska wycofają się z okolic miast Poti i Senaki w Gruzji, a w ciągu miesiąca nastąpi ich pełne wycofanie z terytorium Gruzji, z wyjątkiem Osetii Południowej i Abchazji.

Maciejewski w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że Rosja już po raz kolejny zmienia termin wycofania swoich sił z terytorium Gruzji. "Już dwukrotnie Rosja kłamała w tej sprawie" - ocenił.

Ekspert zaznaczył, że nie wierzy, aby Rosja dotrzymała terminu wycofania wojsk także teraz. "Rosjanie wyczuli, że UE nie jest w stanie nic im zrobić" - podkreślił.

Jego zdaniem, Unia "bezradnie obserwuje" co robią wojska rosyjskie na terenie Gruzji. "Jeżeli NATO nie podejmie jakiś stosownych kroków, to mamy poważny problem" - ocenił.

W ocenie Maciejewskiego, Rosja próbuje rozbić jedność UE i chce rozmawiać na tematy dla niej kluczowe z pojedynczymi państwami Unii, a nie ze wszystkimi.

Spotkanie prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem nie zakończy konfliktu gruzińsko-rosyjskiego o Abchazję i Osetię Płd. -  uważa politolog dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.

"To nie jest koniec tego konfliktu, to jest dalsze granie na zwłokę przez Rosję" - podkreślił Kostrzewa-Zorbas.

Jego zdaniem, Rosja chce "zmęczyć Unię Europejską; chce zmęczyć europejskich polityków, liderów i całą opinię publiczną". W opinii politologa, Rosja dąży do tego, by zachodnia opinia publiczna "przeszła do porządku dziennego nad wojną".

"Można się obawiać, że po tych kolejnych już terminach (wycofania wojsk rosyjskich z Gruzji) będą następne terminy i tak bez końca" - powiedział.

"Trzeba, proporcjonalnie do rosyjskich działań, używać kolejnych środków nacisku" - dodał Kostrzewa-Zorbas. Jego zdaniem jednym z takich środków wpływu mogłoby być wstrzymanie rozmów z Rosją na temat jej wstąpienia do Światowej Organizacji Handlu.

Jak podkreślił Kostrzewa-Zorbas, jest do tego potrzebne porozumienie wewnątrz Unii Europejskiej. Pytany o szanse na taką zgodę, powiedział, że są one trudne do określenia.

Dodał, że obecny konflikt na Kaukazie jest "testem dla Unii Europejskiej". Testowana jest jej jedność, wytrzymałość a także konsekwencja w działaniach politycznych.

Wizyta prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego w Rosji może być "umiarkowanym sukcesem" europejskiej dyplomacji, jeśli Moskwa dotrzyma zawartych zobowiązań - uważa analityk z Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie dr Tomasz Kapuśniak.

Według eksperta, jeśli natomiast Rosjanie nie wycofają się z Gruzji, będzie to przegrana Unii Europejskiej.

Prezydenci Rosji i Francji ogłosili po poniedziałkowych rozmowach w Moskwie na temat rozwiązania konfliktu kaukaskiego, że w ciągu tygodnia rosyjskie wojska wycofają się z okolic miast Poti i Senaki w Gruzji. W ciągu miesiąca ma nastąpić pełne wycofanie wojsk rosyjskich z terytorium Gruzji.

"Jeżeli okaże się, że wojska rosyjskie wycofają się na pozycję sprzed wojny rosyjsko-gruzińskiej, to będziemy mogli powiedzieć, że jest to swego rodzaju minimalny sukces Sarkozy'ego, jak również UE" - powiedział w poniedziałek PAP Kapuśniak.

Jak dodał, jeżeli jednak okaże się, że wojska rosyjskie nie wycofają się z Gruzji, będzie to klęska, przede wszystkim UE i prezydenta Sarkozy'ego.

Ekspert tłumaczy, że odraczanie, aż o miesiąc, terminu wycofania się Rosjan z terytorium Gruzji oddala ten kraj od perspektywy członkostwa w NATO.

Przypomina, że coraz bliżej jest do grudnia, kiedy to państwa NATO będą decydowały, czy przyznać Gruzji plan na rzecz członkostwa (MAP). Jak zaznaczył, im dłużej obecna sytuacja będzie się przeciągała, tym szanse na uregulowanie tego konfliktu, zgodnie z oczekiwaniami państw UE, są coraz mniejsze.

W opinii dr. Kapuśniaka, pozostawanie Rosjan w Gruzji destabilizuje sytuację w tym kraju oddalając go od NATO. "Z tego punktu widzenia sukces prezydencji francuskiej jest mizerny, bo im dłużej to będzie trwało, tym mniejsze są szanse, żeby zakończyło się to w sposób oczekiwany przez Gruzję i państwa UE" - powiedział analityk.

Według eksperta, Rosjanie odbierają reakcję UE na kaukaski konflikt jako słabą. Jego zdaniem, UE, z tego względu, że nie ma możliwości podejmowania szybkich decyzji, nie jest dobrym "przeciwnikiem" dyplomatycznym dla sprawnie zarządzanej Rosji.

W opinii dr. Kapuśniaka, powoduje to, że możliwości reakcji Wspólnoty na zachowanie Kremla są ograniczone.

Uzupełnienia do planu pokojowego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa i Sarkozy'ego, ogłoszone po ich rozmowach w Moskwie, przewidują ponadto, że do 1 października w strefach bezpieczeństwa wzdłuż granic Osetii Południowej i Abchazji zostaną rozmieszczone siły międzynarodowe.

W ocenie szefa Kancelarii Prezydenta Piotra Kownackiego, poniedziałkowe rozmowy prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego w Moskwie dotyczące sytuacji na Kaukazie zakończyły się "marnym wynikiem". Jak podkreślił, Lech Kaczyński będzie dążył do tego, aby Unia w sprawie Gruzji reagowała "silniej".

Prezydenci Rosji i Francji Dmitrij Miedwiediew i Nicolas Sarkozy oświadczyli w poniedziałek, że rosyjskie wojska w strefach buforowych na terytorium Gruzji, wzdłuż granic z Osetią Południową i Abchazją, w ciągu miesiąca zastąpią międzynarodowi obserwatorzy, w tym z Unii Europejskiej.

"Obawiam się, że to jest marny wynik z punktu widzenia Unii Europejskiej i z punktu widzenia naszych interesów" - ocenił Kownacki w TVN24, proszony o komentarz do spotkania Sarkozy'ego i prezydenta Rosji Dimitrija Miedwiediewa.

W ocenie Kownackiego, podczas konferencji prezydentów Francji i Rosji mówiono o Osetii Płd. i Abchazji "jakby rzeczywiście były to odrębne byty". "Nie chcę powiedzieć odrębne państwa, bo mam nadzieję, że tak również prezydent Francji nie myśli" - dodał prezydencki minister.

Szef kancelarii L. Kaczyńskiego przypomniał, że w końcowym dokumencie szczytu UE w Brukseli 1 września "jest mowa o integralności terytorialnej Gruzji". "To znaczy, że ani Osetia Płd., ani Abchazja nie mogą być oderwane od Gruzji, nie mogą być traktowane jako odrębne od Gruzji byty" - podkreślił Kownacki.

Pytany, czy dopuszcza myśl, że prezydent Francji przekroczył mandat podczas rozmów w Moskwie, Kownacki odpowiedział: "właśnie się nad tym zastanawiam".

Kowancki pytany był również, czy prezydent Kaczyński będzie dążył, aby sprawa sankcji wobec Rosji stanęła ponownie na forum UE.

"Myślę, że tak (...) Prezydent Kaczyński będzie bardzo konsekwentnie realizował swoją linię polityczną i będzie zmierzał do tego, aby kolejny szczyt UE odbył się możliwie szybko i aby jego decyzje były bardziej stanowcze od poprzedniego" - powiedział prezydencki minister.

Dopytywany czy L. Kaczyński będzie stawiał postulat sankcji wobec Rosji, Kownacki odpowiedział, że "prezydent nie podjął decyzji", ale "będzie dążył do tego, aby Unia reagowała silniej" w sprawie sytuacji na Kaukazie.

Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili ocenił w poniedziałek, że porozumienie z Rosją na temat wycofania z Gruzji jej wojsk, wynegocjowane w Moskwie przez Nicolasa Sarkozy'ego, jest krokiem naprzód.

"Myślę, że dzisiaj wieczorem uczyniony został krok naprzód na drodze wiodącej do pełnego wcielenia w życie sześciu punktów (z planu) wynegocjonowanego przez prezydenta Sarkozy'ego 12 sierpnia" - powiedział Saakaszwili.

Po poniedziałkowym spotkaniu prezydenta Francji z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem ogłoszono, że w ciągu miesiąca rosyjskie wojska w strefach buforowych na terytorium Gruzji, wzdłuż granic z Osetią Południową i Abchazją, zostaną zastąpione przez międzynarodowych obserwatorów.

W ponad czterogodzinnych rozmowach uczestniczyli wraz z Sarkozym także szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i koordynator dyplomacji Unii Europejskiej Javier Solana. Wieczorem w poniedziałek europejscy politycy przybyli do Tbilisi, gdzie mają rozmawiać z prezydentem Saakszwilim.

pap, keb