"Na chwilę obecną trudno podawać konkretne terminy, ale można powiedzieć, że najprawdopodobniej będzie to listopad" - powiedział ks. Nęcek.
W zeszłym tygodniu metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz wyraził zgodę na ekshumację zwłok gen. Władysława Sikorskiego.
Śledztwo w sprawie śmierci gen. Sikorskiego katowicki IPN wszczął 3 września. Instytut uznał, że są przesłanki do postawienia hipotezy, że Sikorski zginął w wyniku spisku. Wcześniej szczeciński oddział IPN odmawiał rozpoczęcia śledztwa uznając, że generał zginął w katastrofie, a nie w zamachu.
Śledztwo wszczęto "w sprawie zbrodni komunistycznej polegającej na sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w komunikacji powietrznej 4 lipca 1943 r. w Gibraltarze w celu pozbawienia życia premiera i naczelnego wodza". Według IPN podstawą wszczęcia śledztwa jest "zachodzące od chwili zaistnienia katastrofy do dnia dzisiejszego, uzasadnione podejrzenie przestępczego jej spowodowania, które to działanie nie stanowiło przedmiotu żadnego postępowania prowadzonego przez organy ścigania państwa polskiego, jak i innych państw".
"Przedstawione w źródłach fakty, oceniane w kontekście panującej w tym czasie sytuacji polityczno-militarnej, mogą prowadzić do wniosku, że jedną z przypuszczalnych wersji zdarzenia było dokonanie zamachu na polecenie ówczesnych władz ZSRR" - podawał IPN.
Gen. Sikorski zginął w katastrofie lotniczej 4 lipca 1943 r. w Gibraltarze, powracając z inspekcji wojsk na Środkowym Wschodzie. Przyczyn katastrofy samolotu Liberator, należącego do brytyjskich Królewskich Sił Powietrznych, nie wyjaśniono do dziś.
Niektórzy badacze uważają, że Sikorski zginął w wyniku spisku; inni zaprzeczają spiskowej teorii śmierci generała.
W 65. rocznicę śmierci Sikorskiego w mediach odżyły opinie tych, którzy uważają, że generała zamordowano. Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk poparli postulat, by dokonać ekshumacji zwłok gen. Sikorskiego w celu wyjaśnienia przyczyn jego śmierci. Właśnie wielkie zainteresowanie i pojawiające się spekulacje zdecydowały, że IPN ponownie zajął się sprawą.
ND, PAP