W 2000 r. Nader, reprezentujący wtedy Partię Zielonych, zdobył 2,7 procent głosów i w niektórych stanach odebrał je kandydatowi Demokratów Alowi Gore'owi.
Demokraci obwiniają go nawet, że zadecydowało to o porażce Gore'a z George'em W.Bushem, gdyż na Florydzie, gdzie toczył się słynny spór o liczenie głosów, ówczesny wiceprezydent mógłby zdobyć więcej głosów, gdyby nie to, że część wyborców oddała je na Nadera.
W tegorocznych wyborach sondaże wskazywały dotąd na mniejsze poparcie dla Nadera niż 8 lat temu. Niektórzy przewidują jednak, że zniechęcenie Amerykanów do politycznego establishmentu w rezultacie kryzysu ekonomicznego może sprawić, że lewicowy polityk zyska nieco więcej zwolenników. Straciłby na tym kandydat Demokratów Barack Obama.
Z ramienia Partii Libertariańskiej kandyduje były republikański kongresman Bob Barr. Dostał się on na listy wyborcze w 44 stanach. Jest on znany głównie z zażartej walki o doprowadzenie do impeachmentu (parlamentarnego oskarżenia i usunięcia z urzędu) prezydenta Billa Clintona w 1998 r. po jego romansie z Monicą Lewinsky.
Za przywódcę libertarian uchodzi raczej popularny republikański kongresman z Teksasu Ron Paul. Ubiegał się on nominację prezydencką GOP w prawyborach, przegrał zdecydowanie, ale ma wielu fanatycznie mu oddanych sympatyków.
Paul nie zgłosił jednak swej niezależnej kandydatury do Białego Domu, chociaż odmówił poparcia republikańskiego kandydata Johna McCaina.
Z Partii Zielonych startuje tym razem czarnoskóra była kongresmanka z Georgii Cynthia McKinney. Prawicową Partię Konstytucyjną reprezentuje Chuck Baldwin.
pap, keb