"To umowa natury politycznej i ma na celu poparcie rządu Tymoszenko" - powiedziało Interfaksowi dobrze poinformowane moskiewskie źródło.
Tymoszenko jest oskarżana przez swych ukraińskich krytyków o zabieganie o polityczne wsparcie Moskwy.
Rosyjski rząd zapowiedział w tym tygodniu, że Tymoszenko i premier Władimir Putin omówią "różne aspekty współpracy handlowej i gospodarczej, a także współdziałanie w sferze energii".
Agencja Interfax-Ukraina pisze, że Tymoszenko poleciła dopracować dyrektywy na rozmowy z Rosją w sprawie gazu z uwzględnieniem uwag prezydenta Wiktora Juszczenki.
Premier Ukrainy powiedziała dziennikarzom, że ma nadzieję na podpisanie umowy z Rosją, lecz jest ostrożna w przewidywaniach, bo rozmowy będą trudne.
"Nie ulega wątpliwości, że będzie podwyżka, gdyż stopniowo, rok po roku zbliżamy się do ceny rynkowej" - powiedziała Tymoszenko.
Rosyjski monopolista Gazprom ostrzegał Kijów, że ceny za gaz w roku 2009 wzrosną ponad dwukrotnie. Ukraina płaci obecnie 179,5 dolarów za 1.000 m sześciennych gazu, czyli o połowę mniej niż wynosi przeciętna cena unijna.
Tymoszenko powiedziała w ubiegłym tygodniu, że sugerowana przez Gazprom cena 400 dolarów byłaby "całkowitym szokiem" dla ukraińskiej gospodarki. Ukraina jest mocno uzależniona od importu gazu z Rosji.
Unia pilnie śledzi rozmowy między Rosją a Ukrainą. W styczniu roku 2006 ich spór o ceny gazu spowodował krótką przerwę w tranzycie przez Ukrainę rosyjskiego gazu do państw Unii.
pap, keb