Polski minister obrony Bogdan Klich, który uczestniczył w posiedzeniu ministrów obrony państw UE w Deauville, zastrzegł, że zastanawiamy się nad tym, ale nie jest to przesądzone. Polska wolałaby bowiem, by misja była kontynuowana pod flagą UE, a nie ONZ.
"Wielu ministrów zapowiedziało kontynuację obecności w Czadzie także pod flagą ONZ" - powiedziały francuskie źródła dyplomatyczne, wymieniając w tej grupie Szwecję, Polskę, Irlandię, Holandię, Austrię i Francję.
Minister Klich powiedział, że podczas posiedzenia wyraził opinię, iż "niedobrze się stało, że nie będzie przedłużony mandat misji pod flagą Unii Europejskiej" i "Polska będzie musiała się nad tym zastanowić", czy kontynuować obecność w Afryce jej 400-osobowego kontyngentu wojskowego pod flagą ONZ.
Dlaczego? "Ze względu na nasze priorytety polityczne. Jest w tej chwili końcówka prac nad strategią udziału Polski w misjach i ta strategia mówi o tym, że priorytetem naszych misji wojskowych są misje NATO i UE" - tłumaczył. "My jesteśmy w tej misji w Czadzie nie tylko ze względu na potrzeby społeczności lokalnej i względy humanitarne, ale także ze względu na Unię Europejską, naszą Unię Europejską" - dodał.
Unijna misja w Czadzie, w której bierze udział 3400 żołnierzy z 24 państw UE (w tym w terenie jest 14 państw, a 24 mają przedstawicieli w kwaterze generalnej), rozpoczęła się 15 marca 2008 roku. Zgodnie z mandatem ma trwać rok, czyli zakończy się 15 marca 2009 roku. Wtedy ma się rozpocząć przekazanie jej obowiązków ONZ, zgodnie z deklaracją wyrażoną w rezolucji przyjętej 23 września tego roku przez Radę Bezpieczeństwa.
Liczący 400 żołnierzy Polski Kontyngent Wojskowy dopiero w połowie września osiągnął pełną gotowość operacyjną.
"Przedłużenie misji w ramach UE nie wchodzi w grę" - powiedział dyplomata, wskazując, że chodzi o sprzeciw tych samych krajów, które od początku nie były przychylne misji, czyli Wielkiej Brytanii i Niemiec. Przeciw byłaby też Austria, której bardzo zależy na zmianie charakteru misji z unijnej na ONZ-owską.
Wraz z przejęciem misji UE przez ONZ zmienią się tymczasem zasady finansowe, z korzyścią dla Polski. W unijnych misjach militarnych większość kosztów pokrywają bowiem same kraje uczestniczące. W misjach ONZ-owskich koszty w ok. 70 proc. refundowane są ze wspólnego budżetu ONZ. Dotyczyć to będzie także transportu żołnierzy i sprzętu z powrotem do kraju, co w przypadku Czadu jest bardzo kosztowne.
Na początku września Klich oficjalnie zapowiadał, że Polacy zostaną w Czadzie "dłużej".
Siły UE w Czadzie i Republice Środkowoafrykańskiej zajmują się m.in. ochroną uchodźców z ogarniętego konfliktem Darfuru - sąsiadującej z Czadem prowincji Sudanu - i ułatwiają niesienie pomocy humanitarnej. Konflikt w Darfurze trwa już pięć lat i pochłonął według różnych szacunków od 200 do 400 tys. ofiar, a około 2,5 mln ludzi pozbawił domów.
Ponad połowę żołnierzy uczestniczących w EUFOR stanowią Francuzi (Czad to była francuska kolonia). Następne pod względem wielkości są kontyngenty polski i irlandzki (mniej więcej po 400 osób). Poza państwami UE w misji uczestniczy 60 Albańczyków. Jest też 15 żołnierzy z chorwackich sił specjalnych. Wolę przyłączenia się do unijnej misji podtrzymała Rosja, mimo konfliktu politycznego z UE na tle Gruzji. W listopadzie ma przekazać na potrzeby EUFOR cztery śmigłowce.
pap, keb, ND