PiS złożył wniosek o odrzucenie trzech z sześciu projektów PO. Wniosek ten będzie poddany pod głosowanie w bloku głosowań. Pozostałe projekty zostały skierowane do dalszych prac w komisji zdrowia.
Sejmowa debata w drugim czytaniu pakietu ustaw zdrowotnych trwała we wtorek ok. 9 godzin. Posłowie debatowali nad ustawami: o zoz- ach, o ochronie praw pacjenta i o Rzeczniku Praw Pacjenta, o akredytacji w ochronie zdrowia, o konsultantach krajowych i wojewódzkich w ochronie zdrowia, o pracownikach zakładów opieki zdrowotnej oraz projektem ustawy wprowadzającej reformy.
Najważniejsze założenia projektów to: obligatoryjne przekształcenie zakładów opieki zdrowotnej w spółki, przekazanie całości ich kapitału samorządom, udzielenie pomocy publicznej oraz utworzenie urzędu Rzecznika Praw Pacjenta.
Minister zdrowia Ewa Kopacz zaapelowała w debacie do posłów opozycji, by nie przekreślali pracy swoich kolegów nad pakietem ustaw zdrowotnych, bo jeśli zostanie utrzymane status quo na pewno nie będzie to działać na korzyść pacjenta.
"Proszę państwa po raz kolejny, abyście odłożyli polityczne debaty, natomiast zaczęli rozmawiać merytorycznie" - dodała. Na zakończenie, już po serii pytań, zwracając się do posłów PiS sama jednak przyznała, że powie politycznie.
"Państwo zadbaliście o to, kiedy rządziliście, żeby od najwyższego do najniższego szczebla byli wasi ludzie. I to nikt inny, tylko wasi specjaliści, menadżerowie doprowadzili do tego, że szpitale są w takiej kondycji. Nie przepuściliście nawet kierownikowi, ordynatorowi czy konsultantowi" - oświadczyła.
Odnosząc się do kwestii kondycji finansowej zoz-ów, powiedziała, że pacjenci nie dopłacają dziś w prywatnych placówkach. "Dajcie mi państwo słowo, że w tych publicznych szpitalach dzisiaj pacjent nie płaci złotówki, żeby minąć kolejkę" - mówiła.
"Jeśli dzisiaj państwo chcecie powiedzieć, że zoz, który będzie funkcjonował w innej formie - bardziej przyjaznej dla pacjenta, bardziej sprawnej - jest czymś złym dla pacjenta, to mam wrażenie, że nie rozumiecie tych zapisów" - oznajmiła. Kopacz odpowiedziała tylko na kilka z ponad 80 pytań postawionych przez posłów. Zapowiedziała, że na resztę odpowie w formie pisemnej.
Wcześniej, w trakcie debaty, wiceszefowa klubu PO Elżbieta Łukacijewska podkreślała, że pakiet ustaw zdrowotnych to spełnienie jednej z najważniejszych obietnic złożonych wyborcom. Zapewniła, że wszystkie projekty ustaw kierują się podobną filozofią, a sens reformy wyznacza dobro pacjenta.
"Samorządy otrzymają pełne prawo decydowania o placówkach medycznych i nie ma to niczego wspólnego ze straszakiem prywatyzacji tych placówek" - dodała.
Według Łukacijewskiej, jej partia po wygranych wyborach zastała zaniechania i chaos, które doprowadziły do katastrofalnego stanu ochrony zdrowia. Jak mówiła, chodzi o "płatnika monopolistę" (NFZ), nierówny dostęp świadczeniodawców do kontraktów, niedokończoną restrukturyzację zoz-ów, złą politykę lekową.
Zwróciła się także do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Panie prezydencie, pytam zatem, co chce pan zawetować? Czy pan chce zawetować nadzieje Polaków, że skończy się zmora kolejek do lekarzy, do specjalistów i do szpitali? Czy chce pan zawetować bezpieczeństwo zdrowotne Polaków? - pytała m.in. posłanka.
O tym, że projekty PO są niebezpieczne dla pacjentów przekonywał z kolei b. minister zdrowia Zbigniew Religa (PiS). Uznał, że przekształcenie szpitali w spółki oznacza, że państwo przestaje być odpowiedzialne za zdrowie obywateli. Podkreślił, że w Europie dominuje medycyna publiczna; zasięg działania medycyny prywatnej jest znacznie mniejszy.
"Wszędzie, w całej starej Unii Europejskiej pomoc medyczna oparta jest o medycynę publiczną, nie o komercjalizowaną" - zaznaczył były minister zdrowia.
Jego zdaniem służba zdrowia w Polsce od lat boryka się z "głębokim niedofinansowaniem" i komercjalizacja nie rozwiąże tego problemu. "Nie wierzcie, że spółka prawa handlowego stanie się bogata. Skąd weźmie pieniądze na remonty, nowe technologie itp.?" - pytał były minister.
PiS złożył też wiele poprawek, a także wniosek o odrzucenie trzech z sześciu ustaw pakietu: chodzi o projekty dotyczące przekształcenia zakładów opieki zdrowotnej w spółki prawa handlowego i pracowników zoz-ów. PiS chce także odrzucenia projektu ustawy wprowadzającej reformę.
Prywatyzacja szpitali jest także nie do przyjęcia przez Lewicę - przekonywał szef jej klubu Wojciech Olejniczak. Dodał, że klub Lewicy przygotował "szereg poprawek" do projektów ustaw zdrowotnych autorstwa PO. "Te nasze poprawki zagwarantują, że szpital - owoc pracy wielu pokoleń Polaków, wielu pokoleń lekarzy, pielęgniarek (...) pozostanie ich niezbywalną własnością" - powiedział Olejniczak.
Dodał, że Lewica proponuje także zmiany dotyczące personelu medycznego. "Trzeba wzmocnić pracownika, wzmocnić lekarzy, pielęgniarki, położne w stosunku do tych zapisów, które dzisiaj obowiązują w Polsce i do tych zapisów, które są proponowane w projekcie Platformy Obywatelskiej" - zaznaczył.
PSL podkreślał z kolei, że reformy służby zdrowia nie można odwlekać choćby ze względu na narastające zadłużenie placówek. Aleksander Sopliński (PSL) zaznaczył jednak, że na reformowaniu powinno skorzystać nie tylko pacjenci, ale także pracownicy.
"Opowiadamy się za ustawowym umocowaniem stanowisk pielęgniarki, położnej, oddziałowej (...) Opowiadamy się również, by skrócony czas pracy pracowników zatrudnionych ze względu na specyfikę pracy został utrzymany do końca 2009 r." - mówił poseł PSL.
Powiedział też, że PSL opowiada się za wyposażeniem "poprzez oddanie nieruchomości w formie dzierżawy". "Wnioskujemy również o rozważenie, czy decyzje o przekazaniu majątku samorządowego dotyczącego zoz-ów w całości powinno podejmować trzy piąte składu radnych samorządu" - dodał Sopliński.
Marek Balicki (SdPl-NL) przekonywał, że rozwiązania zawarte w pakiecie doprowadzą do niekontrolowanej prywatyzacji publicznych szpitali.
Odstąpienie od obligatoryjności przekształceń, pozostawienie pakietu większościowego w rękach podmiotów publicznych: samorządu lub skarbu państwa - i zwiększenie nakładów na system ochrony zdrowia - to warunki poparcia przez koło SdPl-NL reform w ochronie zdrowia.nd, ab, pap