Policja obezwładniła już desperata, który zatrzymał dwie kobiety, zamknął się w pomieszczeniach ośrodka pomocy społecznej i groził podpaleniem. Wszyscy są bezpieczni.
Mężczyzna został obezwładniony przez komendanta powiatowej policji Bogdana Zarębę i szefa policji w Gilowicach Jacentego Rozumka. Kobietom nic się nie stało, są tylko bardzo wystraszone - powiedziała wójt gminy Ślemień Małgorzata Pępek.
"Mężczyzna zażądał piwa. Komendanci postawili puszkę pod drzwiami pomieszczenia, w którym przebywał napastnik z zakładniczkami. Desperat polecił jednej z nich, by mu je podała. W momencie, gdy uchyliły się drzwi, komendanci wyciągnęli kobiety, wskoczyli do środka i obezwładnili mężczyznę" - relacjonował oficer prasowy żywieckiej policji Paweł Roczyna.
ND, PAP
"Mężczyzna zażądał piwa. Komendanci postawili puszkę pod drzwiami pomieszczenia, w którym przebywał napastnik z zakładniczkami. Desperat polecił jednej z nich, by mu je podała. W momencie, gdy uchyliły się drzwi, komendanci wyciągnęli kobiety, wskoczyli do środka i obezwładnili mężczyznę" - relacjonował oficer prasowy żywieckiej policji Paweł Roczyna.
Niezrównoważony psychicznie mężczyzna zabarykadował się we wtorek przed południem w biurze Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Ślemieniu (Śląskie) i oblał się benzyną przed godziną 11. "Któryś z pracowników powiedział mi, że poczuł benzynę. Natychmiast zarządziłam ewakuację pracowników. Potem zawiadomiliśmy policję, straż pożarną i pogotowie ratunkowe. Komendanci pojawili się od razu i zadziałali natychmiast" - relacjonowała.
Roczyna potwierdził, że mężczyzna był oblany benzyną. Wewnątrz pomieszczenia policjanci znaleźli butelkę z benzyną i olejem.
"Napastnik trafił do izby zatrzymań żywieckiej policji. Jest pod wpływem alkoholu" - mówił oficer prasowy. Wójt gminy podała, ze mężczyzna leczy się psychiatrycznie.ND, PAP