Wcześniej, w trakcie sejmowej debaty nad sprawozdaniem komisji dotyczącym projektu zmian w ustawie o służbie cywilnej Błaszczak złożył wniosek o jego odrzucenie.
Projekt zakłada m.in. likwidację Państwowego Zasobu Kadrowego (powołanego w 2006 roku) i włączenie wyższych stanowisk do służby cywilnej.
Ma to dotyczyć m.in. dyrektorów generalnych urzędów oraz dyrektorów departamentów i ich zastępców. Zgodnie z projektem kandydaci na wyższe stanowiska w administracji państwowej mają być wyłaniani w "otwartym, konkurencyjnym naborze" spośród członków korpusu służby cywilnej. Zmiany popierają kluby PO, PSL i Lewicy.
Według Błaszczaka, projekt ma na celu wzmocnienie "wpływów partii rządzącej w aparacie państwowym".
Szczególne zagrożenie poseł PiS widzi w likwidacji egzaminu, który ma zostać zastąpiony naborem. Błaszczak podkreślił, że "taka formuła, jest praktykowana w samorządzie" i niesie ze sobą "mnóstwo zagrożeń, a przede wszystkim zagrożenie kumoterstwa".
Poseł zwrócił uwagę, że komisję przeprowadzającą nabór powoływać będą - według projektu - ci, którzy już pracują w urzędzie.
W ocenie Błaszczaka zmieniana ustawa o służbie cywilnej powinna odnosić się do sprawy zbyt niskich wynagrodzeń w tym sektorze.
Poseł tłumaczył, że w administracji rządowej pracują z reguły ludzie młodzi, którzy po nabyciu doświadczenia "odchodzą do pracy poza sektor publiczny ze względu na to, że są tam oferowane znacznie lepsze warunki, pensja jest dwa, a może nawet trzy razy wyższa niż w administracji rządowej". Zdaniem Błaszczaka, z tego powodu z sektora rządowego "odchodzą najbardziej wartościowi pracownicy".
Poseł PiS oprócz wniosku o odrzucenie projektu, złożył również poprawki do niego. Jak tłumaczył później PAP, zdaje sobie sprawę, że ze względu na sejmową większość wniosek w sprawie odrzucenia projektu nie ma szans.
PiS nie chce m.in. likwidacji egzaminów do służby cywilnej. "Egzamin ma przede wszystkim taką przewagę nad naborem, że toczy się wedle uniwersalnych kryteriów, a nie kryteriów dobieranych w zależności od tego, kto aspiruje do danego stanowiska urzędniczego" - mówił Błaszczak.
Poseł powiedział, że PiS zaproponował również poprawkę do projektu zakładającą stworzenie wieloletniego planu dotyczącego "strategii zarządzania kadrami w administracji publicznej".
Błaszczak tłumaczył, że podobne plany działają m.in. w służbach mundurowych.
"Rząd skupił się na zniszczeniu tego, co zaproponował PiS" - w ten sposób intencje projektu zmiany ustawy o służbie cywilnej odczytała posłanka PiS Małgorzata Sadurska. Jak przekonywała, rząd PiS-u włożył wiele trudu "w stworzenie bardzo profesjonalnej administracji".
pap, keb