Szef polskiego rządu podkreślił, że w sprawie pakietu klimatyczno- energetycznego punkty widzenia Polski i przewodnictwa francuskiego w Unii Europejskiej są już "bardzo bliskie". "Jesteśmy dzisiaj bez porównania bliżej osiągnięcia sukcesu, jeśli chodzi o grudniową Radę Europejską i przyjęcie wspólnego projektu pakietu bezpiecznego także dla państw mniej zamożnych, niż jeszcze kilka tygodni temu" - powiedział Tusk dziennikarzom w Paryżu.
Premier ocenił, że UE i Komisja Europejska rozumieją dzisiaj dużo lepiej, jak ważne jest poszanowanie specyfiki państw, których energetyka jest zależna od węgla.
6 grudnia prezydent Francji odwiedzi Gdańsk, gdzie odbędzie się szczyt w sprawie pakietu z udziałem przywódców państw Europy Środkowej i Wschodniej. Tusk zapowiedział, że do tego czasu on i Sarkozy wykonają konieczną jeszcze pracę, aby w Gdańsku móc powiedzieć, iż "państwa najbardziej wrażliwe, jeśli chodzi o pakiet, uzyskały satysfakcjonujące propozycje".
"Naprawdę udało się załatwić dużą rzecz. Nie wiem, czy państwo słyszeli taki huk, bo mnie kamień z serca spadł po tym spotkaniu" - powiedział Tusk.
W trakcie czwartkowego spotkania przywódcy obu państw rozmawiali też o relacjach UE-Rosja. Jeden z dziennikarzy spytał Tuska, czy nie obawia się, że w stosunkach Rosji i UE zapanuje teraz zasada "business as usual" (biznes jak zwykle). "Jeśli chodzi o stosunki Unii Europejskiej z Rosją, to biznes - tak, ale nie jak zwykle" - odparł Tusk.
Premier podkreślił, że ma wspólny pogląd z prezydentem Sarkozym, jeśli chodzi o "sens negocjacji UE z Rosją", wyjaśniając, że chodzi o trzy zasady.
"Po pierwsze, Moskwa musi respektować zasady, które sama przyjęła. Negocjacje polegają także na tym, by skutecznie pomóc Gruzji i Gruzinom w wyegzekwowaniu warunków, które Rosja zaakceptowała wiele tygodni temu" - powiedział premier.
Druga zasada, według Tuska, stanowi, że "UE musi mówić w tej sprawie jednym głosem". "Jednolite stanowisko i silne przywództwo UE daje realne a nie symboliczne szanse na skuteczne stawianie Rosji pewnych warunków" - powiedział Tusk.
"I trzecia zasada: Polska i Unia Europejska chcą uzyskać dobre relacje z Rosją, oczywiście po spełnieniu tych warunków. I wtedy 'biznes' europejsko-rosyjski nie będzie dwuznaczny moralnie" - podkreślił szef polskiego rządu.
Pytany o niedawne wypowiedzi premiera Rosji Władimira Putina, sygnalizujące możliwość wycofania się Rosji z budowy Gazociągu Północnego, jeśli UE będzie przeciw temu projektowi, Tusk odparł, że "Polska przewidywała taki przebieg zdarzeń". Dodał, że jego zdaniem Gazociąg Północny jest "wielokrotnie droższy od tradycyjnej trasy lądowej przebiegającej przez Polskę".
"Spadły ceny ropy, a więc spadną za chwilę ceny gazu, firmy rosyjskie są w gorszej kondycji niż do tej pory z powodu kryzysu finansowego, więc kto ma finansować ten dość ekstrawagancki projekt?" - pytał Tusk.
ab, pap