"Jako przewodniczący Unii Europejskiej zaproponowałem, byśmy się spotkali w połowie 2009 roku, żeby przedyskutować coś, co mogłoby stać się w przyszłości podstawami europejskiego bezpieczeństwa" - oświadczył Sarkozy na zakończenie szczytu UE-Rosja w Nicei. Jak dodał, rozmowy o bezpieczeństwie mogłyby się odbyć "pod auspicjami OBWE z udziałem Rosji i USA".
"Do tego czasu nie rozmawiajmy ani o rozmieszczeniu tarczy, ani rakiet, które nie wnoszą niczego do bezpieczeństwa i tylko komplikują" - powiedział Sarkozy.
Poinformował, że podczas szczytu zaapelował do prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, by do czasu rozmów o bezpieczeństwie paneuropejskim Moskwa wstrzymała się z decyzją o rozmieszczeniu rakiet Iskander w obwodzie kaliningradzkim. I - jak zapewnił - otrzymał w tej sprawie "pozytywną odpowiedź".
"Powiedziałem prezydentowi, jak bardzo jesteśmy zaniepokojeni tymi deklaracjami i że nie powinno być żadnego rozmieszczenia, dopóki nie przedyskutujemy nowych geopolitycznych warunków dla paneuropejskiego bezpieczeństwa" - oświadczył Sarkozy.
W dalszej części konferencji Sarkozy nawiązał do projektu rozmieszczenia w Czechach i Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej, które też - jego zdaniem - nie przyczynią się do bezpieczeństwa Europy. "Możemy kontynuować grożenie sobie tarczami, rakietami i okrętami wojskowymi, to nic nie da ani Rosji, ani Gruzji, ani Europie" - powiedział. I jak zapewnił, popiera go w takim podejściu "ogromna większość państw UE".
Miedwiediew podziękował na konferencji Sarkozy'emu za "wsparcie pomysłu" rozmów o bezpieczeństwie europejskim. Wyjaśnił, że Moskwa zapowiedziała, że rozmieści rakiety Iskander w reakcji na instalację amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach.
"Wzywamy wszystkie strony, by powstrzymały się od unilateralnych kroków, dopóki nie będzie zawarty nowy pakt dotyczący bezpieczeństwa" - powiedział Miedwiediew.
Zgodnie z zapowiedziami, na szczycie w Nicei zdecydowano też o kontynuowaniu wstrzymanych po sierpniowym kryzysie gruzińsko- rosyjskim negocjacji nowego porozumienia o współpracy strategicznej UE-Rosja. Kolejna runda negocjacji odbędzie się 2 grudnia.
Sarkozy zapewnił, że to nie oznacza, że Unia pogodziła się z niepodległością Osetii Południowej i Abchazji. Wręcz przeciwnie - zapewnił, że UE nie zgadza się z niepodległością tych separatystycznych regionów i będzie dalej dążyć do "integralności terytorialnej Gruzji". Bronił jednak słuszności wznowienia dialogu politycznego z Rosją, bo "jak zapobiec wojnie, jeśli się ze sobą nie rozmawia?".
"Zresztą, Rosja i UE są sąsiadami geograficznymi, a kraje rzadko zmieniają adres" - powiedział, przekonując do słuszności swej teorii, iż należy prowadzić dialog z Rosją.
Sakozy'ego poparł przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso. Podkreślił, że jest bardzo zadowolony ze szczytu, a UE i Rosja są skazane na "pozytywną współzależność". Rosja pozostaje kluczowym sąsiadem i partnerem Unii Europejskiej zarówno na niwie politycznej, jak i ekonomicznej; Rosja jest trzecim partnerem handlowym UE i głównym dostawcą ropy i gazu.
"Przyszłość Europy i Rosji musi się rozwijać za pomocą gospodarki, a nie rakiet. Za pomocą wymiany i dialogu, a nie gróźb, za pomocą partnerstwa, a nie unilateralizmu" - powiedział.
Zapewnił też, że UE popiera starania Rosji o wejście do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Pochwalił także decyzję Rosji o wycofaniu się z zapowiadanej podwyżki ceł na eksport drewna, która uderzyłaby w interesy europejskich firm przetwórczych.
Na szczycie UE i Rosja uzgodniły też, że chcą wspólnie walczyć z kryzysem finansowym i gospodarczym. Wszyscy uczestnicy spotkania - zarówno Sarkozy, jak i Miedwiediew i przewodniczący Komisji Europejskiej Barroso - natychmiast po zakończeniu rozmów udali się prosto z Nicei do Waszyngtonu. 15 listopada wezmą udział w światowym szczycie G20 - najbardziej uprzemysłowionych i wschodzących potęg gospodarczych świata.
ND, em, ab, PAP