Z wnioskiem o przeniesienie procesu z Gdańska do Warszawy wystąpił Sąd Okręgowy w Gdańsku. Zrobił to na wniosek obrony byłej posłanki. Obrona argumentowała że z 34 świadków w sprawie 26 mieszka lub pracuje w stolicy, albo w miejscowościach z których jest bliżej do Warszawy niż do Gdańska.
Jak poinformował rzecznik gdańskiego Sądu Apelacyjnego, sędzia Lech Magnuszewski, sąd przekonał argument podniesiony przez obronę posłanki. W uzasadnieniu powołano się m.in. na fakt, że ulokowanie procesu w stolicy sprawi, iż będzie on mógł toczyć się szybciej, niższe też będą jego koszty.
Jak zaznaczył Magnuszewski Sąd Okręgowy w Warszawie może złożyć wniosek do Sądu Najwyższego o przeniesienie procesu do innego równorzędnego sądu. "Teoretycznie jest to możliwe, bo stołeczny Sąd Okręgowy jest jednym z najbardziej przeciążonych sądów w kraju" - powiedział Magnuszewski.
Beata Sawicka jest oskarżona o podżeganie i nakłanianie do korupcji oraz płatnej protekcji, przyjęcie korzyści majątkowej i powoływanie się na wpływy w organach władzy. Przestępstwa te są zagrożone karą do 10 lat więzienia.
W październiku 2007 roku funkcjonariusze CBA zatrzymali Sawicką w momencie, gdy przyjmowała łapówkę za "ustawienie" przetargu na zakup 2-hektarowej działki na Helu. Ponownie, już po wygaśnięciu jej immunitetu, była posłanka została zatrzymana na początku listopada ub. roku, po czym prokuratura postawiła jej zarzuty. Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował o zastosowaniu wobec Sawickiej aresztu, chyba że wpłaci 300 tys. zł kaucji. Pieniądze wpłacił za byłą posłankę jej obrońca.
Według prokuratury współoskarżony w tej sprawie burmistrz Helu Mirosław W. w związku z pełnieniem funkcji publicznej przyjął łapówkę w wysokości 150 tys. zł w zamian za "ustawienie" przetargu na zakup działki na Helu, na której miał powstać kompleks rekreacyjno-hotelowy.
Sprawą zajmowała się prokuratura oraz Sąd Rejonowy w Poznaniu, który w lipcu br. uznał, że właściwszym do rozpatrzenia tej sprawy - "ze względów miejscowych i rzeczowych" - będzie Sąd Rejonowy w Gdyni. Z kolei gdyński sąd zwrócił się do sądu wyższej instancji z prośbą o przekazanie sprawy gdańskiemu sądowi okręgowemu. Sąd Apelacyjny w Gdańsku na początku października ze względu na "szczególną wagę sprawy i jej zawiłość" zdecydował o skierowaniu tej sprawy do gdańskiego Sądu Okręgowego
pap, em, ND