58-letni Vilsack przez pewien czas rywalizował z Obamą, starając się o nominację prezydencką Demokratów, ale szybko zrezygnował, gdy nie uzyskał większego poparcia.
Jego nominacja nie podoba się zwolennikom "naturalnego" rolnictwa, zwalczającym wielkoprzemysłowy agrobiznes, z którym były gubernator jest związany.
Salazar, który na ceremonii ogłoszenia jego nominacji w Chicago wystąpił w kapeluszu z szerokim rondem, uchodzi za centrystę. Znany jest w Senacie z polityki kompromisów między interesami przemysłu wydobywczego a lobby Zielonych, które sprzeciwia się eksploatacji zasobów naturalnych kosztem środowiska naturalnego.
Senator popiera wiercenia naftowe w szelfie przybrzeżnym - zwalczane przez organizacje ekologiczne - a także subwencje dla farmerów hodujących bydło na terenach publicznych. Większość Zielonych przyjęła jednak jego nominację przychylnie, podobnie jak grupy reprezentujące biznes.
Resort spraw wewnętrznych w USA odpowiada nie za ład i porządek, lecz za gospodarkę terenami.
Środowe nominacje Obamy są kolejnym potwierdzeniem, że prezydent-elekt zamierza prowadzić centrową politykę, wbrew oczekiwaniom popierającej go w wyborach lewicy Partii Demokratycznej.
ND, PAP