Prezydent zręcznie uniknął ciosów, a służby bezpieczeństwa powaliły dziennikarza na ziemię.
Sędzia Dhia al-Kinani stwierdził, że 29-letni Muntadhar al-Zeidi na siniaki na twarzy i wokół oczu.
Rodzina twierdzi, że ma on złamaną rękę i inne obrażenia, jakich doznał od pacyfikujących go irackich funkcjonariuszy.
Sędzia poinformował również, że dziennikarz nie wniósł formalnej skargi w sprawie swych obrażeń. Potwierdził też, że al-Zeidi napisał list do premiera Nuriego al-Malikiego z prośbą o ułaskawienie.
Premier Iraku jest wzburzony wyczynem Zeidiego. Wyznał, że czuje się osobiście upokorzony ze względu na naruszenie ważnego dla Arabów prawa gościnności. Dziennikarz, ciskając butami w Busha, krzyknął po arabsku: "Masz, psie, na pożegnanie". Ciśnięcie w kogoś butem, jak i nazwanie psem, w świecie arabskim jest wyrazem głębokiej pogardy.
ND, PAP