Jak powiedział Mazowiecki, pomimo różnic politycznych spotkanie wszystkich prezydentów i premierów Polski w rocznicę wolnych wyborów stałoby się aktem zauważalnym dla całego świata. Jego zdaniem, "to zauważy się prędzej niż np. polskie pretensje, że zburzenie muru berlińskiego stało się dla Zachodu symbolem upadku komunizmu".
"Zdobycie się na to, byłoby także aktem bardzo mądrym" - podkreślił były premier.
Według Mazowieckiego, obecny rok, w którym Polacy będą obchodzić ważne rocznice: "okrągłego stołu", wolnych wyborów z 4 czerwca 1989 r. oraz rocznicę powołania pierwszego demokratycznego rządu po II wojnie światowej, powinien być czasem "poważnej refleksji i odbudowy szacunku Polaków do samych siebie".
"Z tego, co się wtedy wydarzyło należy być dumnym" - powiedział były premier.
Jego zdaniem, do upadku komunizmu w Polsce i w krajach Europy Środkowo-Wschodniej przyczyniły się co najmniej cztery czynniki: polityka amerykańskich prezydentów Jimmiego Cartera i Ronalda Reagana, "pierestrojka" Michaiła Gorbaczowa, moralna siła i postawa Jana Pawła II oraz ruch "Solidarności".
"+Solidarność+ był to ogromny ruch społeczny, który to, co niemożliwe czynił możliwym. Ruch ten w swoich działaniach wychodził poza tzw. real politic" - mówił Mazowiecki. "Nie byłoby +okrągłego stołu+, gdyby nie +Solidarność+" - zaznaczył.
"Te osoby, którzy myślą, że droga do +okrągłego stołu+ była usłana różami, a sam jego przebieg był jakąś sielanką, bardzo się mylą" - tłumaczył. "To była bardzo długa i trudna droga" - podkreślił.
Jak dodał, po raz pierwszy określenie "okrągły stół" pojawiło się w 1986 r., gdy ówczesna władza coraz bardziej zdawała sobie sprawę ze słabości socjalistycznej gospodarki i konieczności poszerzenia kontaktu ze społeczeństwem.
Jego zdaniem, "+okrągły stół+ był wielkim otwarciem". Jak zaznaczył, "był także naturalnie kompromisem, ale kompromisem, który stanowił otwarcie do dalszych działań".
Jak zaznaczył były premier, w Polsce wokół wydarzeń z 1989 r. "wciąż tli się zatruta atmosfera, której wreszcie należy położyć kres". "Nie było żadnych tajnych ustaleń w Magdalence" - powtórzył dwukrotnie i powiedział, że na ten temat są opublikowane wszystkie możliwe dokumenty.
Na koniec wykładu studenci zadawali byłemu premierowi pytania m.in. dotyczące tzw. grubej kreski, skutków reform Leszka Balcerowicza, "osobistych wrażeń z 1989 r.". Według Mazowieckiego, wprowadzenie "grubej kreski" było rezultatem "wyrzeczenia się odwetu i nienawiści jako zasady politycznej". "Dziś zrobiłbym tak samo. Stoją za tym argumenty racjonalne i moralne" - podkreślił.pap, keb