Rozmowy z Hezbollahem ważniejsze niż zaproszenie Iranu na konferencję

Rozmowy z Hezbollahem ważniejsze niż zaproszenie Iranu na konferencję

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zaproszenie Iranu na międzynarodową konferencję dotyczącą Afganistanu przez sekretarz stanu USA Hillary Clinton nie jest tak istotne jak ogłoszenie przez Wielką Brytanię, że wznawia ona rozmowy z radykalnym libańskim Hezbollahem – pisze „New York Timesie” jeden z komentatorów dziennika.
Publicysta Roger Cohen podkreśla, że podobnie jak palestyński Hamas, Hezbollah od dawna jest uważany przez Stany Zjednoczone za organizację terrorystyczną. W tym wąskim spojrzeniu ignorowano fakt, że oba ugrupowania są teraz zaangażowane politycznie i społecznie, a bez ich współpracy niemożliwe jest osiągnięcie pokoju w regionie. Wielka Brytania, która początkowo zgadzała się z taką polityką Stanów Zjednoczonych obecnie zauważyła swój błąd.

Komentator „New York Timesa" uważa, że podobnie wygląda kwestia Hamasu rządzącego w Strefie Gazy. Różnica między ugrupowaniami polega na tym, że Hezbollah współtworzy libański rząd jedności narodowej, a Hamas pomimo że wygrał wybory w Autonomii Palestyńskiej w 2006 roku przekonał się, że „demokracja tylko wtedy jest demokracją, kiedy daje właściwe rezultaty”.

Cohen radzi, aby Amerykanie poszli za przykładem Brytyjczyków i rozpoczęli rozmowy z politycznym skrzydłem Hezbollahu oraz zastanowili się, jak dotrzeć do umiarkowanych członków Hamasu i doprowadzić do pojednania między nim a Fatahem prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa.

Z kolei w sprawie Iranu polityka małych kroków takich, jak zaproszenie do współpracy w Afganistanie może nie przynieść rezultatów dopóki nowa administracja Stanów Zjednoczonych nie przekona władz w Teheranie, iż zmienia wobec nich swą strategię, a nie tylko taktykę. Waszyngton musi pokazać, że nie chce doprowadzić do zmiany reżimu i uznaje rolę Iranu w regionie.

PAP