W związku z decyzją o tymczasowym wycofaniu kandydatury Eriki Steinbach oraz nieobsadzeniu jednego z trzech przysługujących BdV miejsc w radzie przyszłej fundacji, będzie ona liczyć 12 zamiast 13 członków.
Według Stega ograniczony skład rady nie wpłynie na jej zdolność do działania i podejmowania decyzji.
"Przypuszczalnie kiedyś rada będzie mieć 13 członków. Nie chcemy na tym etapie wprowadzać żadnych zmian" - oświadczył rzecznik na konferencji prasowej.
Erika Steinbach nie wyklucza, że w przyszłości zasiądzie we władzach centrum dokumentacji i informacji o wysiedleniach. W opublikowanym w sobotę wywiadzie dla portalu internetowego tygodnika "Der Spiegel" nazwała rozwiązanie, na które zdecydował się BdV, "cudownym mieczem Damoklesa".
Steg powiedział też, że rząd Angeli Merkel oczekuje "pozytywnego rozwoju" stosunków polsko-niemieckich po zakończeniu sporu wokół kandydatury Steinbach do władz fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie".
"Rząd federalny odczuwa ulgę z powodu decyzji BdV i Eriki Steinbach, będącej gestem, który przyczynia się do pojednania i zasługuje na szacunek" - powiedział rzecznik.
Dodał, że w trakcie "intensywnej dyskusji", jaka miała miejsce w minionych tygodniach, padły wypowiedzi i porównania, które były "przesadzone i niestosowne".
Steg nie odniósł się konkretnie do żadnej wypowiedzi. Jednak już w piątek pierwszy rzecznik niemieckiego rządu Ulrich Wilhelm uznał, że niestosowne były wypowiedzi pełnomocnika premiera RP do spraw dialogu międzynarodowego Władysława Bartoszewskiego. Ocenił, iż uwagi Bartoszewskiego "nie przynoszą korzyści stosunkom niemiecko-polskim".
Z kolei przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert opublikował na łamach sobotniej "Sueddeutsche Zeitung" list otwarty, w którym zwrócił się do Bartoszewskiego o umiarkowanie, oskarżając jednocześnie polskie środki masowego przekazu, że tworzą fałszywy obraz Steinbach poprzez "czasami mylące lub grubiańsko demonizujące doniesienia".
W czwartkowym programie "Fakty po faktach" telewizji TVN24 Bartoszewski oświadczył, iż Steinbach tak się "nadaje do pertraktacji z Polską, jak zdecydowany antysemita do pertraktacji z Jerozolimą".
Określając Steinbach jako "anty-Polkę", dodał: "Jej to wolno, tylko niech ma odwagę cywilną powiedzieć: +nie lubię Polaków, nie ufam Polakom i nie będę Polakom szła na rękę+".
Krytyczne słowa Bartoszewskiego pod adresem Steinbach spotkały się z poparciem czołowych polityków w Polsce.
ND, PAP