W piątek rano Sejm niespodziewanie odrzucił projekt ustawy, autorstwa klubu Lewicy, w sprawie ograniczenia subwencji dla partii politycznych. Zgodnie z projektem, od połowy 2009 do końca 2010 roku partie miały otrzymywać mniejszą subwencję budżetową.
Wcześniej Sejm przyjął poprawkę mniejszości, która prowadziła do całkowitej likwidacji finansowania partii z budżetu. Poprawkę mniejszości poparło m.in. 11 posłów PSL, mimo że ludowcy sprzeciwiają się zniesieniu budżetowego finansowania. Ludowcy tłumaczyli, że pomylili się w trakcie głosowania.
"Byliśmy dzisiaj świadkami ogromnego i niepotrzebnego zamieszania spowodowanego wyłącznie pomyłką PO i PSL oraz dziwnej gry, jaka odbyła się na sali sejmowej. Spowodowało to, że znowu jesteśmy opóźnieni - gdyby posłuchano SLD, sprawa byłaby już załatwiona" - powiedział na konferencji prasowej szef Sojuszu Grzegorz Napieralski.
Podkreślił, że między Lewicą a koalicją PO-PSL była umowa, że wszelkie poprawki, które pojawią się podczas prac nad tą ustawą, będą świadczyć tylko o tym, że różnym siłom politycznym zależy na opóźnieniu przyjęcia dobrego projektu ustawy.
"Niestety dzisiaj doszło do przyjęcia poprawki mniejszości. Pomyłka PO spowodowała, że procedura znowu się przedłużyła o kilka godzin, zupełnie niepotrzebnie" - ocenił Napieralski.
Lewica wniosła już do Sejmu ponownie swój projekt. Chce go jeszcze w piątek przegłosować, na co zgadzają się PO i PSL.
"Wierzymy głęboko, że nie będzie już żadnych wpadek i dzisiaj to wszystko się zakończy. Mamy wielką nadzieję, że już nikt nie będzie składał żadnych poprawek, aby opóźnić przyjęcie ustawy" - mówił Napieralski.
Zdaniem wicemarszałka Sejmu Jerzego Szmajdzińskiego cała procedura nad przyjęciem projektu Lewicy powinna rozpocząć się niezwłocznie po wydrukowaniu projektu ustawy, w okolicach godz. 13 - 14.
"Pierwsze czytanie będzie na posiedzeniu plenarnym, następnie przejdziemy do drugiego czytania, w czasie którego mogą być zgłoszone poprawki i wtedy komisja rozpatrzy je i przejdziemy do trzeciego czytania, czyli głosowania" - powiedział Szmajdziński.ND, PAP