Radosław Sikorski ma problem ze znalezieniem nowych ambasadorów w Moskwie, Kijowie i Wilnie – dowiedział się „Wprost”. Żaden z kandydatów nie chce paść ofiarą wojny między MSZ a prezydentem, który chciałby mieć wpływ na obsadę wszystkich trzech placówek.
Wśród potencjalnych kandydatów resortu spraw zagranicznych wymienia się m.in. Janusza Onyszkiewicza, Eugeniusza Smolara, Jerzego Marka Nowakowskiego i Andrzeja Przewoźnika. Czasu na decyzję zostało niewiele, bo do dyplomatycznej rotacji ma dojść jeszcze w tym roku. Poszukiwania trwają od kilku miesięcy, ale efektów brakuje.
Największy kłopot może być z ambasadami w Kijowie i w Wilnie. Na ich obsadę chce bowiem mieć wpływ prezydent. Do Wilna szykował nawet swoją zaufaną Annę Fotygę. Tymczasem MSZ widzi tam raczej publicystę i byłego doradcę premiera Buzka ds. zagranicznych Jerzego Marka Nowakowskiego albo szefa Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika. Tyle, że Sikorski nie konsultował jeszcze żadnej z tych kandydatur z Lechem Kaczyńskim.
Z naszych ustaleń wynika, że Sikorski chciał, by do Moskwy pojechał były szef MSZ Adam Daniel Rotfeld. Ten jednak miał odmówić. – To wszystko plotki – ucina on sam. – Nikt nie chce paść ofiarą politycznych gierek i być kandydatem, którego zablokuje prezydent. Jeśli Kaczyński i Sikorski się nie dogadają, to MSZ będzie miało problem ze znalezieniem kogokolwiek – komentuje jeden z potencjalnych kandydatów do wyjazdu na Wschód.
Więcej o problemach z obsadą ambasadorów we wtorkowym wydaniu „Wprost".
Największy kłopot może być z ambasadami w Kijowie i w Wilnie. Na ich obsadę chce bowiem mieć wpływ prezydent. Do Wilna szykował nawet swoją zaufaną Annę Fotygę. Tymczasem MSZ widzi tam raczej publicystę i byłego doradcę premiera Buzka ds. zagranicznych Jerzego Marka Nowakowskiego albo szefa Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika. Tyle, że Sikorski nie konsultował jeszcze żadnej z tych kandydatur z Lechem Kaczyńskim.
Z naszych ustaleń wynika, że Sikorski chciał, by do Moskwy pojechał były szef MSZ Adam Daniel Rotfeld. Ten jednak miał odmówić. – To wszystko plotki – ucina on sam. – Nikt nie chce paść ofiarą politycznych gierek i być kandydatem, którego zablokuje prezydent. Jeśli Kaczyński i Sikorski się nie dogadają, to MSZ będzie miało problem ze znalezieniem kogokolwiek – komentuje jeden z potencjalnych kandydatów do wyjazdu na Wschód.
Więcej o problemach z obsadą ambasadorów we wtorkowym wydaniu „Wprost".