Sam bp Jagucki w czasie Synodu poprosił o więcej czasu na ustosunkowanie się do uchwały kolegium komisji.
Jagucki jest biskupem Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce od 2000 r. Pochodzi z Sorkwitów, w 1970 r. ukończył Chrześcijańską Akademię Teologiczną w Warszawie, w tym samym roku został ordynowany na duchownego. W latach 1970-76 był wikariuszem i administratorem parafii w Giżycku; potem, w latach 1975-86, administratorem parafii w Ełku i Suwałkach, następnie w Rynie. W okresie 1976-2000 r. był proboszczem parafii w Giżycku. W 2000 r. został wybrany na urząd Biskupa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, a 2001 r. konsekrowany. Jest współzałożycielem Fundacji Joannitów w Polsce z siedzibą w Mrągowie, która prowadzi m.in. stacje pomocy socjalnej.
Uchwała Kolegium Komisji Historycznej w sprawie inwigilacji luteran przez SB ma być głównym tematem Synodu. Zostanie też na nim postawiony wniosek o odwołanie bp. Jaguckiego - powiedział PAP autor tego wniosku, biskup polowy Kościoła Ewangelicko- Augsburskiego Ryszard Borski.
W piątek jeden z członków Synodu zgłosił wniosek o zakończenie prac Komisji Historycznej, bo - według wnioskodawcy - dokumenty IPN, które bada, nie są wiarygodne. Synod odrzucił ten wniosek.
Synod ma też wypracować stanowisko wobec zapłodnienia metodą in vitro. Komisja do spraw teologii i konfesji pod przewodnictwem ks. prof. Marcina Hintza przygotowała projekt takiego stanowiska. Zgodnie z nim Kościół nie widzi przeciwwskazań etycznych dla stosowania metody in vitro pod warunkiem, że nie będzie ona prowadziła do produkcji nadliczbowych zarodków.
Stanowiska Synodu w tych sprawach mają zostać opublikowane w niedzielę.
Kościół Ewangelicko-Augsburski jest najliczniejszym w Polsce Kościołem protestanckim, należy do grupy Kościołów luterańskich. Zasady wiary oparte są na Konfesji Augsburskiej z 1530 roku. Zwierzchnią władzą ustawodawczą Kościoła jest Synod, a wykonawczą - Konsystorz.
Biskup Kościoła jest duchownym Zwierzchnikiem Kościoła. Kieruje on pracami Kościoła jako Prezes Konsystorza, ordynuje duchownych oraz wyświęca biskupów. Wybierany jest przez Synod na okres 10 lat z możliwością powtórnej elekcji.
Synod jest parlamentem Kościoła i jego najwyższą władzą. Jest powołany do uchwalania wszelkich praw kościelnych i rozstrzygania kwestii bieżących. W jego skład wchodzi ok. 70 osób: Biskup Kościoła, biskupi diecezjalni, Ewangelicki Biskup Wojskowy, generalny wizytator nauczania kościelnego, wiceprezes Konsystorza i kuratorzy diecezjalni, 15 delegatów duchownych, 30 delegatów świeckich, przedstawiciel nauczycieli akademickich ChAT, przedstawicielka kobiet-magistrów teologii, przełożona Diakonatu, przedstawiciele duszpasterstw. Kadencja Synodu trwa pięć lat.
Sprawę lustracji biskupów kościoła katolickiego zamknęła w marcu 2009 Konferencja Episkopatu Polski, stwierdzając, że nie będzie więcej odnosić się do pojawiających się ewentualnie w przyszłości informacji o współpracy biskupów z SB. Biskupi przywołali list Stolicy Apostolskiej do przewodniczącego KEP, w którym stwierdzono, że nie ma żadnych podstaw do oskarżenia członków Episkopatu o zawinioną i dobrowolną współpracę ze Służbami Bezpieczeństwa PRL. Całości listu Stolicy Apostolskiej jednak nie opublikowano.
Wcześniej powołano Kościelną Komisję Historyczną, która badała materiały dotyczące rejestracji przez SB biskupów.
W styczniu br. rzecznik KEP ks. Józef Kloch informował, że Watykan po zapoznaniu się z materiałami tej komisji, nie podjął żadnych decyzji personalnych, uznając, iż nie ma ku temu powodów.
Zarzuty o współpracę z SB, najczęściej w związku z publikacjami prasowymi na podstawie materiałów z IPN, pojawiały się pod adresem m.in. abpa Stanisława Wielgusa, biskupów łomżyńskiego Stanisława Stefanka i włocławskiego Wiesława Meringa. Stefanek i Mering zaprzeczyli.
Abp Wielgus 7 stycznia 2007 zrezygnował z funkcji metropolity warszawskiego w związku z ujawnieniem jego teczki z IPN. Przyznał, że jego kontakty z SB były błędem. Dwie komisje - kościelna i powołana przez Rzecznika Praw Obywatelskich - uznały, iż są dowody, że Wielgus w latach 1973-78 co najmniej zobowiązał się do współpracy z wywiadem PRL i wyrażał do tego gotowość.
Hierarcha wystąpił o autolustrację, sąd wszczął proces, ale ostatecznie go umorzył, bo sam zainteresowany zgłosił taki wniosek.
Według IPN, tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Jurek" był obecny zwierzchnik polskiej cerkwi prawosławnej metropolita "Sawa". Metropolita oświadczył, że nie podpisał zobowiązania do współpracy, a jego kontakty z SB nie były dobrowolne.
"Kościół prawosławny był słaby. Mógł się odwoływać tylko do Boga. Jeśli to zachowanie gorszyło i będzie gorszyć dzisiaj młodych ludzi - mówię: przepraszam, przepraszamy. To mówię w imieniu starszego pokolenia. Inaczej w takich uwarunkowaniach nie dało się pracować" - powiedział Sawa autorom publikacji IPN o działaniach SB wobec polskiej Cerkwi.ab, pap