"Nie jest to jeszcze przesądzone, ale taki pomysł jest poważnie rozważany" - twierdzą źródła w Radzie UE. Taki dodatkowy szczyt zorganizowano latem w 2004 roku, by wybrać obecnego szefa KE Jose Manuela Barroso.
Powody ewentualnego zwołania dodatkowego spotkania przywódców państw UE są dwa. Po pierwsze chodzi o to, by tej ważnej i delikatnej kwestii nie oddawać w ręce osłabionego sytuacją wewnętrzną w Czechach czeskiego przewodnictwa UE; w lipcu przewodnictwo obejmie już Szwecja.
Początkowo planowano, że wyboru nowego szefa Komisji Europejskiej przywódcy dokonają na regularnym szczycie 19-20 czerwca, jeszcze za czeskiego przewodnictwa. "Teraz nie wiemy nawet, kto będzie przewodniczył temu szczytowi: prezydent Vaclav Klaus czy nowy premier?" - tłumaczyły źródła.
Dlatego szczyt czerwcowy będzie mieć zapewne "program minimum" - powiedziały źródła. W Brukseli dyplomaci nie ukrywają, że czeskie przewodnictwo jest jednym z najsłabszych w ostatnich latach. "Najlepiej wypadła im wystawa Entropa (poświęcona stereotypom 27 państw UE)" - ironizował jeden z unijnych dyplomatów.
Drugi powód zorganizowania dodatkowego szczytu w lipcu to wybory do Parlamentu Europejskiego (PE), które w różnych krajach odbędą się między 4 a 7 czerwca. Przełożenie wyboru szefa KE na lipiec da więcej czasu na konsultacje polityczne w sprawie tego stanowiska, które powinno odzwierciedlać wyniki wyborów. PE będzie bowiem musiał zatwierdzić przewodniczącego KE i dlatego powinien on reprezentować zwycięska rodzinę polityczną.
ND, PAP