Nie podano żadnego wyjaśnienia tej decyzji. Ćwiczenia są częścią NATO-wskiego programu "Partnerstwo dla Pokoju", w którym Gruzja uczestniczy od 1994 roku.
W poniedziałek szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow zapowiedział, że Rosja "nie weźmie udziału w tych ćwiczeniach" i "radzi" innym krajom, by postąpiły podobnie. NATO oświadczyło, że nie rozumie sprzeciwu Moskwy wobec ćwiczeń, w których planowano udział 1300 żołnierzy z 19 krajów. Manewry mają potrwać do 1 czerwca.
W zeszłym tygodniu z uczestnictwa wycofał się Kazachstan.
Komunistyczny prezydent Mołdawii Vladimir Voronin po objęciu władzy w 2001 roku sprzymierzył się z Moskwą, po czym zdystansował się od Kremla oskarżając go o podsycanie separatyzmu w regionie Naddniestrza. Voronin następnie zabiegał o szybszą integrację z Europą, ale w ostatnich latach ponownie zaobserwowano zbliżenie z Moskwą. Voronin chwalił nawet wysiłki mediacyjne Kremla zmierzające do rozwiązania sporu o Naddniestrze.
Położony na lewym brzegu Dniestru region, gdzie przeważają Rosjanie i Ukraińcy, zbrojnie oderwał się od Mołdawii na początku lat 90. w obawie, że może dojść do przyłączenia Mołdawii do Rumunii. Od tego czasu, formalnie pozostając w składzie Mołdawii, jest od niej całkowicie niezależny. Rosja utrzymuje tam kontyngent wojskowy, liczący około 1500 żołnierzy.
Ćwiczenia NATO zostaną przeprowadzone w regionie Waziani, około 20 km na wschód od Tbilisi. Scenariusz zakłada, że w odpowiedzi na kryzys bezpieczeństwa siły Sojuszu zgodnie z mandatem ONZ przeprowadzają operację wojskową.
Stosunki Moskwy z Sojuszem są napięte od zeszłorocznej interwencji militarnej Rosji w Gruzji w reakcji na zbrojną próbę odzyskania przez Tbilisi kontroli nad separatystyczną Osetią Południową. Po tym konflikcie Osetia Południowa i drugi separatystyczny region Gruzji - Abchazja proklamowały niepodległość, którą Rosja szybko uznała.
ND, PAP