Biznesmeni ci - Mikoła Autuchowicz, Jury Lawonau i Uładzimir Asipienka - są oskarżeni o "umyślne zniszczenie lub uszkodzenie mienia". Grozi im kara do 10-12 lat więzienia. W przyjętej na początku kwietnia rezolucji Parlament Europejski apelował o bezzwłoczne uwolnienia przedsiębiorców z Wołkowyska, którzy są przetrzymywani w areszcie śledczym w Mińsku.
Mikoła Autuchowicz od 16 kwietnia sam prowadzi głodówkę, a stan jego zdrowia ustawicznie się pogarsza. Obrońcy człowieka uważają osadzonych w areszcie za więźniów politycznych.
Ogłoszoną w poniedziałek głodówkę solidarności poparł m.in. były kandydat na prezydenta Alaksandr Kazulin. Powiedział, że głodówka Autuchowicza to "poświęcanie życia, a kiedy ludzie poświęcają swe życie - społeczeństwo nie może milczeć".
Kazulin oświadczył, że "uczestnicy akcji domagają się jedynie tego, by na Białorusi panowało prawo i by prawa przestrzegali wszyscy - od zwykłych obywateli poczynając, na prezydencie kończąc".
Opozycjonista zapowiedział, że sprawę więzionych biznesmenów poruszy w Pradze podczas szczytu UE inaugurującego Partnerstwo Wschodnie.
"Ma się rozumieć, że powinniśmy tam powiedzieć o tym, że w naszym kraju nie z wszystkim jest dobrze. Że trwają represje polityczne, że znów są więźniowie polityczni. I - co najważniejsze - nie zachodzą zmiany systemowe w kierunku demokracji, a są jedynie deklaracje zmian, które, niestety, satysfakcjonują unijnych polityków" - powiedział Kazulin.
pap, keb