Za wprowadzeniem takiej poprawki do ustawy zasadniczej opowiedziało się 406 posłów; nikt nie był przeciw; 9 osób się wstrzymało. Większość 2/3 potrzebna do uchwalenia zmian wynosiła 276 głosów.
"Wybraną do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego" - dokładnie taki zapis znajdzie się w 99 artykule ustawy zasadniczej.
Zmiany będą obowiązywać od następnej kadencji parlamentu.
Sejm odrzucił w głosowaniu propozycję PiS, rozszerzającą zakaz kandydowania do parlamentu o byłych funkcjonariuszy SB i UB.
"PO zabrakło odwagi politycznej, aby dzisiaj zakazać kandydowania ubekom, funkcjonariuszom innych służb PRL, tym, którzy działali przeciwko polskiemu narodowi" - komentował tę decyzję przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski.
Szef komisji zajmującej się zmianami w konstytucji Stanisław Chmielewski (PO) dziwił się tej argumentacji. "Myślę, że PiS zabrakło odwagi w czasie, kiedy mieli większość, kiedy rządzili" - ripostował poseł PO.
Chmielewski przypomniał, że w trakcie prac komisyjnych nad poprawką PiS nawet ekspert tego ugrupowania przyznał, że wykracza ona poza ramy uchwały powołującej komisję nadzwyczajną, która zajmowała się zmianami w konstytucji. Zachęcał PiS, by złożyło wobec tego odrębny projekt.
Joanna Senyszyn (Lewica) zauważyła, że zgodnie z nowym prawem, nie będą mogły kandydować osoby skazane, np. za obrazę urzędu prezydenta.
"Rozumiem, że dla PO poseł Janusz Palikot jest osobą kłopotliwą, że chętnie by się Platforma posła Palikota pozbyła, ale czy w tym celu warto zmieniać konstytucję?" - pytała Senyszyn.
Posłowie pracowali nad zgłoszonym przez klub PO projektem zmiany konstytucji prawie przez rok. Po wielu posiedzeniach komisji, wystąpieniach ekspertów, w lutym udało się znaleźć kompromisową formułę.
Teraz komisja nadzwyczajna zajmie się drugą propozycją PO - ograniczeniem immunitetu formalnego parlamentarzysty.
Chodzi o usunięcie z konstytucji zapisów, które stanowią, że od dnia ogłoszenia wyniku wyborów do dnia wygaśnięcia mandatu, poseł, bez zgody Sejmu, nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
W przypadku wprowadzenia takiego rozwiązania immunitetem nadal chroniona byłaby działalność wynikająca ze sprawowania mandatu posła lub senatora (tzw. immunitet materialny).
Posłowie pracujący w komisji wiele razy powtarzali, że osiągnięcie konsensusu w tym przypadku będzie trudniejsze i bardziej czasochłonne niż w przypadku zakazu kandydowania dla skazanych.
ND, PAP