Klich: dobra, żołnierska robota żołnierzy z Nangar Khel
Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił w środę wszystkich siedmiu oskarżonych o zbrodnię wojenną w Nangar Khel.
"Poczekajmy na ostateczny werdykt"
- Jeżeli ktoś jest uniewinniany, generalnie się z tego na ogół cieszę. Bo uważam, że zawsze wszystkie okoliczności, ale i dowody, brak dowodów - zgodnie ze starą rzymską zasadą - należy tłumaczyć na korzyść oskarżonych. Natomiast poczekajmy, jaki będzie ostateczny werdykt w tej sprawie - powiedział prezydent, pytany o komentarz do wyroku.
- Dzisiaj wiemy jedno, że uniewinnienie nastąpiło w wyniku braku dowodów. Natomiast wszyscy wiemy, że zginęli Afgańczycy, cywile, kobiety, dzieci i tego nikt już nie zmieni. To jest dramat nie tylko Afgańczyków, to jest w jakiejś mierze dramat misji NATO-wskiej w Afganistanie, to jest dramat także polskiego żołnierza - podkreślił Komorowski. Zaznaczył też, że za żołnierza polskiego - wysyłając go na misję bojową - odpowiedzialność bierze państwo polskie.
"Trzeba bardzo pilnować żołnierzy"
Prezydent dodał, żołnierz musi być zdolny do "skutecznej akcji, w której ludzie giną", ale powinien też działać w takim systemie, w którym zminimalizowane zostało ryzyko nieszczęśliwych błędów. - To, co jest błędem, jest błędem i to się zdarza na wojnie, natomiast trzeba bardzo pilnować żołnierzy, aby te błędy nie były wynikiem jakiegoś zacietrzewienia bojowego - podkreślił prezydent. - Temu - jak dodał - służy także i wymiar prawa. W opinii Komorowskiego, kwestia ta jest także istotna z punktu widzenia opinii "o Polsce i o polskiej armii na przyszłość".
- Jestem przekonany, że nie tylko w wymiarze indywidualnym wyciąga się wnioski z tego nieszczęścia, które się zdarzyło. Mam nadzieję, że MON wyciąga wnioski także natury kadrowej, co do sposobu rekrutacji żołnierzy, ale również co do sposobu ich szkolenia i organizowania tego rodzaju misji - mówił Komorowski. - Bo błędy na wojnie się zdarzają, natomiast nieszczęście jest wtedy, jeżeli błąd polega na nieumiejętnościach, na słabościach dowodzenia, braku odpowiedzialności albo właśnie (jest) wynikiem jakiegoś zacietrzewienia - podkreślił prezydent.
zew, PAP