O tym, kogo Samoobrona zaproponuje na miejsce Beger, zdecyduje w poniedziałek klub parlamentarny partii. Lepper poinformował, że chęć kandydowania do komisji wyrażają też Stanisław Łyżwiński oraz Genowefa Wiśniowska. Szef Samoobrony zapewnił, że obserwował obrady komisji śledczej, choć może nie tak dokładnie jak jej członkowie. Ocenił, że zapoznanie się z dokumentacją prac komisji zajęłoby mu co najmniej dwa tygodnie.
W jego opinii "wielkim błędem" było wtorkowe głosowanie o odwołanie Beger z komisji za to, że nie ma immunitetu. Jak zauważył, immunitetu zrzekł się również Jan Rokita (PO). "Dlaczego wicemarszałek Nałęcz (szef komisji Tomasz Nałęcz) nie postawił wniosku, by odwołać również Rokitę?" - zapytał Lepper.
Rokita zrzekł się immunitetu w maju br., kiedy Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie domniemanego ujawnienia przez posła tajemnicy śledztwa. Rokita odczytał podczas posiedzenia komisji śledczej treść SMS-a od Adama Halbera do Roberta Kwiatkowskiego. Prokurator uznał jednak, że Rokita nie złamał prawa i śledztwa nie wszczęto.
Lepper podkreślił, że komisja kończy już pracę, a posłanka Beger nie została skazana. "Trzeba było przy tym nie grzebać. Nie byłoby teraz problemu Leppera" - powiedział.
Według szefa Samoobrony, Nałęcz i Rokita "pewnie chcieliby, aby komisja trwała jeszcze dwa lata, żeby mogli swoje twarze pokazywać co dwa tygodnie w telewizorze". Beger została wykluczona ze składu komisji śledczej, po tym jak w minionym tygodniu zrzekła się immunitetu poselskiego w związku z wnioskiem prokuratury o wyrażenie zgody na pociągnięcie jej do odpowiedzialności karnej. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu chce postawić posłance zarzut sfałszowania list poparcia dla kandydatów Samoobrony w wyborach parlamentarnych w 2001 r.
sg, pap