Według "GW", mjr T. trzy tygodnie temu dostał od wiceszefa WSI płk. Jana Oczkowskiego rozkaz napisania raportu o rzekomym znalezieniu nieznanych materiałów sprzed 1989 r.; chodziło m.in. o dokumenty dotyczące agentury peerelowskiego kontrwywiadu (m.in. o odpisy rejestrów, w których jako agent miał występować płk Mieczysław Tarnowski, b. wiceszef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego). Według gazety, dokumenty te jako "odnalezione w ostatnim czasie" T. miał wraz z raportem przekazać do Instytutu Pamięci Narodowej. To właśnie do IPN powinny już w 2001 r. trafić wszystkie materiały wojskowych służb PRL - ale według "GW" nie trafiły. T., który w WSI odpowiada za kontakty z IPN, odmówił podpisania niezgodnego z prawdą raportu i postanowił skopiować część materiałów WSI. Według "GW", T. chce zeznawać w prokuraturze i sejmowej komisji ds. służb specjalnych w sprawie nielegalnego przechowywania kompromitujących materiałów w WSI.
WSI potwierdziły w komunikacie fakt rewizji T., gdy wynosił on materiały z WSI. "11 maja mjr Arkadiusz T. po zakończeniu pracy w czasie opuszczania miejsca pełnienia służby został poddany wyrywkowej kontroli prowadzonej przez biuro bezpieczeństwa wewnętrznego WSI" - napisała p.o. rzecznika prasowego WSI Małgorzata Ossolińska. Dodała, że w plecaku T. znaleziono zaklejoną kopertę zawierającą "kserokopie dokumentów niejawnych wytworzonych przed 31 grudnia 1990 r., których kopie zgodnie z prawem przekazano w październiku 2001 r. do IPN", a "w kopercie tej znajdowały się również kopie dokumentów służbowych nie podlegających przekazaniu do IPN". Komunikat podkreśla, że w znalezionych u T. dokumentach "nie było żadnych danych dotyczących płk. Tarnowskiego".
"W związku z zaistniałą sytuacją, szef WSI gen. Marek Dukaczewski złożył do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez mjr. Arkadiusza T. oraz innego oficera, który udzielał mu pomocy w nielegalnym kopiowaniu dokumentów" - głosi komunikat, który nie precyzuje, o jakim przestępstwie mówi doniesienie. Informuje on zaś, że mjr T. "przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim".
Mjr Dariusz Knapczyński z Wojskowej Prokuratury Okręgowej potwierdził wpłynięcie doniesienia, ale nie chciał się wypowiadać na ten temat.
"To wydarzenie, które wpisuje się w zaciekłą wojnę między obecnym a byłym szefem WSI, prowadzoną jak widzimy za pomocą naruszeń prawa" - nie ma wątpliwości Zbigniew Wassermann (PiS) z komisji ds. służb specjalnych. "To głęboko niepokojący absurd, zagrażający bezpieczeństwu państwa, który trzeba przerwać dymisją gen. Dukaczewskiego albo najlepiej rozwiązaniem WSI" - powiedział. Przyznał, że sprawa "jest znana komisji", a T. jest wezwany na jej posiedzenie. Szef komisji Józef Gruszka (PSL) potwierdził, że nastąpi to 26 maja.
"Jeśli mjr T. sądził, że bierze udział w nielegalnych działaniach, mógł wcześniej przekazać sprawę organom ścigania lub naszej komisji" - uważa Bogdan Lewandowski (SdPl). Nie chciał oceniać całej sprawy; powiedział tylko, że "mamy do czynienia z dalszą częścią serialu pt. +WSI+".
26 maja komisja ds. służb specjalnych ma kontynuować wyjaśnianie sprawy domniemanego zablokowania przez WSI awansu Tarnowskiego przez WSI. Wezwano na ten dzień m.in. szefa gabinetu prezydenta RP Marka Ungiera oraz pracowników WSI i IPN.
Sprawa zatajenia części dokumentów z czasów PRL wyszła na jaw przy okazji zablokowania w marcu nominacji generalskiej dla Tarnowskiego. Szef ABW Andrzej Barcikowski, który najpierw przedstawił wystąpił z wnioskiem o awans, następnie wycofał zaakceptowany już przez prezydenta i premiera wniosek "ze względów formalno-prawnych". Według mediów, to WSI zablokowały nominację z powodu rzekomego zatajenia przez Tarnowskiego współpracy z wojskowymi służbami specjalnymi PRL. WSI temu zaprzeczały. Ostatnio Barcikowski potwierdził jednak, że to Dukaczewski dzwonił do niego z "wątpliwościami" co do awansu Tarnowskiego.
Posłowie komisji mówili w tym kontekście o wojnie między obecnym a poprzednim szefem WSI gen. Tadeuszem Rusakiem. On sam w środę po wyjściu z obrad komisji zaprzeczył sugestiom, by w sprawie awansu mogło chodzić o zdyskredytowanie go. Powiedział też, że gdy kierował WSI, nic nie wiedział o istnieniu materiałów mających obciążać Tarnowskiego.
Ostatnio rzecznik interesu publicznego Bogusław Nizieński złożył Prokuratorowi Generalnemu zawiadomienie o możliwości przestępstwa nieprzekazania materiałów WSI, które na mocy ustawy lustracyjnej powinny trafić do rzecznika.
oj, em, pap
Czytaj też: Strażnicy "okrągłego stołu"