W czwartek zostało wszczęte śledztwo w tej sprawie. "Jest to wyjątkowo naganny wyraz +sprzedajności+ przez osobę pełniącą funkcję publiczną, która otrzymanie matury uzależnia od dostania pieniędzy" - powiedział PAP szef kozienickiej prokuratury Tadeusz Andrzejczak.
Proceder ujawniła w środę TVN w programie "Uwaga". Pokazano materiał nagrany ukrytą kamerą, w którym jedna z nauczycielek negocjuje z uczniami wysokość łapówki. Łapówka - według nauczycielki - ma służyć zapewnieniu uczniom w czasie matur przychylności nauczycieli. Według TVN nauczycielka miała w sumie zebrać 7 tys. zł (250 zł od ucznia). Kozienickie liceum jest filią I Prywatnego LO dla Dorosłych w Radomiu.
W czwartek mazowiecki kurator oświaty pojechał do radomskiego oddziału kuratorium, by wyjaśniać sprawę.
"W piątek dwa zespoły wizytatorów z Radomia rozpoczną kompleksową kontrolę w obydwu szkołach - w Radomiu i filii w Kozienicach. Wizytacje sprawdzą, czy szkoły te spełniają warunki, aby mieć uprawnienia szkół publicznych" - poinformował w czwartek po południu Raczyński PAP. Podkreślił, że jeżeli zostanie "znalezione najmniejsze uchybienie, to obydwu szkołom zostanie odebrany status szkół publicznych".
Raczyński wyjaśnił także, że dwie nauczycielki, które według programu TVN są zamieszane w branie łapówek, nie pracują w kozienickim liceum od końca kwietna. "Zostały zwolnione zaraz po obejrzeniu przez dyrektorkę szkoły materiału nakręconego przez TVN (materiał powstał ok. trzech tygodni temu - PAP)" - powiedział mazowiecki kurator. "Dziwi mnie jednak fakt, że - jak wynika z materiału - wiele osób wiedziało o tym procederze, a nikt przez długi czas nie zdecydował się na podjęcie jakichkolwiek działań" - podkreślił.
Kurator poinformował, że w czwartek dokonano także "zmian na stanowisku przewodniczących państwowej komisji egzaminacyjnej do przeprowadzania egzaminu dojrzałości w obydwu szkołach". "Sądzę, że nowi przewodniczący, w toku dalszego egzaminu, zapewnią prawidłowy jego przebieg" - zaznaczył Raczyński.
em, pap