Ukraiński okrągły stół z kantami

Ukraiński okrągły stół z kantami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zapowiadany na sobotę ciąg dalszy obrad "okrągłego stołu" partii zasiadających w Radzie Najwyższej Ukrainy, został przełożony na poniedziałek - poinformowała kancelaria ukraińskiego prezydenta.
Partie obradowały od piątku wieczorem, ale o godz. 4.00 (3.00 czasu polskiego) nad ranem mogąc osiągnąć porozumienia, ogłosiły przerwę. W sobotę obrady miały być kontynuowane.

"Okrągły stół" to inicjatywa prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki. Jeszcze w czwartek zebrał on w swojej siedzibie liderów sił politycznych i znanych intelektualistów, którzy mieli zastanowić się, jak wybrnąć z trwającego już kilka tygodni konfliktu.

Juszczenko zaproponował im wówczas przyjęcie Uniwersału Jedności Narodowej. Dokument ten ma stanowić podstawę dla stworzenia koalicji większościowej w parlamencie Ukrainy i stworzenia nowego rządu z udziałem zarówno ugrupowań prozachodnich, jak i prorosyjskich. Składający się z 24 punktów uniwersał mówi o konieczności powołania rządu jedności narodowej i ustala dziedziny objęte szczególną ochroną w dyskusjach o polityce wewnętrznej i zagranicznej. W tym kontekście wymienia się w nim m.in. integralność terytorialną kraju, zapewnienie językowi ukraińskiemu statusu języka państwowego, wreszcie zapewnienie wolności słowa i realizację europejskiego kursu narodu ukraińskiego. Uniwersał mówi również o ukraińskich aspiracjach związanych z członkostwem w NATO. Zapis ten wywołał już w czwartek sprzeciw lidera komunistów Petra Symonenki, który oświadczył, że jako przeciwnik członkostwa w NATO dokumentu podpisać nie może. Ten zapis i kształt przyszłej koalicji rządowej jest prawdopodobnie przyczyną braku porozumienia.

Zdaniem ekspertów, podpisy pod Uniwersałem Juszczenki złożą prawdopodobnie liderzy prorosyjskiej Partii Regionów, proprezydenckiej Naszej Ukrainy i socjalistów. Nie wiadomo tylko kiedy. Julia Tymoszenko, która stoi na czele bloku jej imienia, zapowiedziała, że nie przyłączy się do takiej koalicji, ponieważ nie doprowadzi to do realnej jedności społeczeństwa. Jej zdaniem, jedynym rozwiązaniem są przedterminowe wybory parlamentarne.

Jeżeli dokument nie zostanie podpisany, Juszczenko będzie musiał rozwiązać parlament.

<b>Juszczenko nie chce Janukowycza</b>

Jak twierdzi jeden z uczestników obrad "okrągłego stołu", przedstawiciel Socjalistycznej
Partii Ukrainy, Wasyl Cuszko, nie chce, by szefem Rady Ministrów został przywódca Partii Regionów Ukrainy
Wiktor Janukowycz. Z tego właśnie powodu przeciąga się podpisanie uniwersału. "Albo prezydent (...) akceptuje (kandydaturę) Wiktora Janukowycza, albo rozwiązanie (parlamentu) i ponowne wybory" - powiedział Cuszko .

<b>Wiarołomni socjaliści</b>

Konflikt w ukraińskim parlamencie trwa od początku lipca, kiedy to z winy socjalistów rozpadł się sojusz, określany mianem pomarańczowego. Socjaliści porzucili wówczas swych dotychczasowych partnerów - Blok Julii Tymoszenko i proprezydencką Naszą Ukrainą, po czym błyskawicznie weszli w koalicję z prorosyjską Partią Regionów i komunistami.

Pomarańczowi odpowiedzieli na to protestami. Według Bloku
Tymoszenko i Naszej Ukrainy, koalicję powołano wbrew prawu. Blok
Tymoszenko domaga się w tej sytuacji powtórnych wyborów. Nasza
Ukraina grozi przejściem do opozycji, ale prowadzi z Partią
Regionów rozmowy o "zmianie formatu koalicji".

    Nasza Ukraina twierdziła wcześniej, że gotowa byłaby wejść w koalicję z "regionałami" i socjalistami pod warunkiem, że nie byłoby w niej komunistów. Teraz do listy postulatów dopisała weto dotyczące kandydatury Janukowycza na premiera. Janukowycz, rywal Juszczenki w ostatnich wyborach prezydenckich, jest trudny do przełknięcia zarówno dla prezydenta, jak i dla Naszej Ukrainy. Jego powrót na fotel premiera byłby policzkiem
dla tych Ukraińców, którzy jesienią 2004 r. nie bacząc na groźbę "siłowego rozwiązania" wystąpili przeciwko fałszowaniu wyników wyborów prezydenckich przez obóz Janukowycza. Protesty, określane mianem "pomarańczowej rewolucji", doprowadziły wtedy do powtórki drugiej tury wyborów i ostatecznego zwycięstwa Wiktora Juszczenki.


pap, em

Czytaj też: <a href='http://www.wprost.pl/ar/?O=88722&C=57' class='text1a'>Mandarynki zamiast pomarańczy</a> (<i>Po wyborach zderza się idea sklejenia pękniętego państwa z sentymentem do rewolucyjnej Ukrainy z Majdanu</i>);<br>
<a href='http://www.wprost.pl/ar/?O=91335&C=57' class='text1a'>Cytrynowe pomarańcze</a> (<i>Na skraj przepaści prowadzi Ukrainę wielotygodniowy maraton kłótni koalicjantów</i>); <br>
<a href='http://www.wprost.pl/ar/?O=91818&C=57' class='text1a'>Pomarańczowa rekonstrukcja</a> (<i>Stanowisko premiera jest dla Julii Tymoszenko tylko przystankiem w walce o prezydenturę</i>)<br>
<a href='http://www.wprost.pl/ar/?O=92912&C=57' class='text1a'>Wiktorów dwóch</a> (<i>W Kijowie wzięła górę opcja prorosyjska i antyeuropejska</i>)