Zdaniem Leppera, odejście Mojzesowicza "jest konieczne i ono będzie".
"Myślę, że nasz koalicjant dotrzyma słowa, bo to jest ubliżanie nie tylko mnie, ale ubliżanie premierowi rządu" - powiedział lider Samoobrony.
Lepper przypomniał, że "mówienie (przez Mojzesowicza - przyp. PAP) o tym, że uchwała o pomocy dotkniętym suszą jest niczym, że to, co dajemy, to jest jałmużna, świadczy, że lekceważy on swoich przełożonych, nas wszystkich jako rząd".
O możliwości zawarcia przez Samoobronę porozumienia z opozycją w sprawie odwołania Wojciecha Mojzesowicza (PiS) z funkcji przewodniczącego sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi poinformował także w sobotę wiceprezes partii, Stanisław Łyżwiński.
"Ta osoba nie może pełnić tej funkcji, gdyż obraża i podważa autorytet premiera (Andrzeja Leppera - PAP). Dlatego stawiamy tę sprawę kategorycznie. Jeżeli nie będzie woli politycznej ze strony PiS, to zrobimy to z opozycją" - zapowiedział Łyżwiński w podmiechowskim Strzeżowie (Łódzkie).
"Samoobrona ma prawo mieć jakieś wątpliwości co do działalności pana posła Mojzesowicza, i powinna je zgłosić, i będziemy o tym rozmawiać. Jak na razie zarzuty stawiane panu przewodniczącemu Mojzesowiczowi nie potwierdzają się w faktach" - stwierdził Bielan w sobotę w rozmowie z PAP.
"Jeżeli Samoobrona wybierze inny tryb postępowania, tzn. złoży wniosek albo będzie głosowała za wnioskiem opozycji za odwołaniem pana posła Mojzesowicza, będzie to ewidentne złamanie umowy koalicyjnej, którą - przypominam - podpisał także pan premier Lepper. W takim wypadku koalicja przestanie istnieć" - podkreślił rzecznik PiS.
Bielan przypomniał, że - jak przewiduje umowa koalicyjna - członkowie koalicji nie mogą głosować za wnioskami opozycji, ani nie mogą sami zgłaszać wniosków o wprowadzenie zmian w komisjach.
Wiceprzewodniczący Samoobrony Krzysztof Filipek wypowiadając się w sobotę w TVN24 uznał natomiast, że "koalicja nie jest zagrożona, bo nie jest uzależniona od jednego przewodniczącego komisji. Wspólnie razem odpowiadamy za rząd, a Mojzesowicz powinien sam zrezygnować z funkcji przewodniczącego komisji".
"To nie będzie koniec koalicji, tylko nasz koalicjant wyciągnie wnioski, dlaczego krytykuje się rząd. Jeśli robi to opozycja, to można to zrozumieć, ale jeśli robi to członek komisji wywodzący się z PiS, to jest to poważna przeszkoda" - dodał Filipek.
Z kolei zdaniem Sekretarza Rady Naczelnej PSL posła Marka Sawickiego, Wojciech Mojzesowicz "jest dobrym przewodniczącym komisji rolnictwa".
Sawicki, który był w Gdańsku gościem posiedzenia Zarządu Wojewódzkiego PSL podkreślił jednocześnie, że próba odwołania przez Samoobronę Mojzesowicza to efekt krytyki uchwały rządu dotyczącej naprawiania skutków suszy, pomocy rolnikom i ofiarom powodzi.
pap, ss