"Przemysław G. został zatrzymany przed godziną 20.00 podczas imprezy plenerowej w Podzamczu, przy ruinach zamku Ogrodzieniec, około 12 kilometrów od miejsca wypadku. Ze swoją dziewczyną bawił się w lokalach" - powiedział wieczorem szef zawierciańskiej "drogówki", podinspektor Andrzej Sawicki.
Poszukiwanego wypatrzył w tłumie uczestników imprezy policyjny patrol operacyjny. Funkcjonariusze szukali sprawcy wypadku w kilku wytypowanych wcześniej okolicznych miejscowościach.
Podinsp. Sawicki dodał, że sprawcę udało się ustalić dzięki świetnemu rozeznaniu miejscowych policjantów w lokalnym środowisku. Uciekając z porzuconego auta 23-latek starał się zatrzeć wszystkie ślady (oprócz biologicznych), a samochód nie był nawet zarejestrowany. Po południu policjanci zatrzymali jego brata, który był w aucie w chwili wypadku.
Do wypadku doszło krótko po czwartej rano na ulicy Paderewskiego, którą biegnie droga krajowa nr 78. Ofiarami są pracownicy firmy Beton-Kolor w wieku 26 i 53 lat. Pracowali przy wyrównywaniu pokryw studzienek kanalizacyjnych, na odcinku, gdzie wcześniej położono świeży asfalt.
Policja ustaliła, że w chwili wypadku samochodem jechał także 34-letni Dariusz G., brat sprawcy, a na tylnym siedzeniu jego 23- letnia dziewczyna Magda. Bmw zostało sprowadzone z Niemiec. Formalnie było zezłomowane. Mężczyzna od trzech dni jeździł z tablicami rejestracyjnymi z innego auta, kupionymi od kolegi.
Według policji, na remontowanym odcinku prace prowadzone były w kilku miejscach. Drogowcy dobrze oznakowali obszar utrudnień, stawiając m.in. barierki i słupki. Wiadomo już, że kierowca bmw jechał zbyt szybko.
Przyjęto też hipotezę, że był pod wpływem alkoholu. Jeżeli sprawca ucieka z miejsca wypadku, policja może przyjąć takie założenie, nawet jeżeli po zatrzymaniu jest już trzeźwy. 0,28 promila w wydychanym powietrzu, które stwierdzono wieczorem u zatrzymanego, to tzw. stan po użyciu alkoholu.
W poniedziałek zatrzymany stanie przed prokuratorem, który może postawić mu zarzut spowodowania po pijanemu wypadku, za co może grozić do 12 lat więzienia. Niewykluczony jednak jest także zarzut spowodowania katastrofy drogowej, za co grozi wyższa kara.
Ponadto 23-latek z Zawiercia odpowie także za ucieczkę z miejsca wypadku i nieudzielanie pomocy ofiarom, jazdę samochodem bez uprawnień (prawo jazdy zostało mu odebrane wyrokiem sądu), jazdę niezarejestrowanym samochodem oraz posługiwanie się fałszywymi dokumentami, bo według prawa tablice rejestracyjne samochodu także są dokumentami.
pap, ss