Wtorkowe "Życie Warszawy" napisało, że w esbeckich materiałach sprawy "Watra" - rozpracowania Jacka Kuronia od lat 60. do 90. - historycy znaleźli materiały dowodzące, że w latach 1985-89 Kuroń prowadził z bezpieką, podczas tzw. rozmów ostrzegawczych i przesłuchań, rozmowy mające charakter negocjacji politycznych. Kuroń miał m.in. w 1988 r. rozmawiać z bezpieką o przygotowaniach do Okrągłego Stołu.
Wałęsa powiedział, że Kuroń miał do tych kontaktów z SB jego upoważnienie i zgodę, podobnie jak jeszcze 20 osób, na wszelkie możliwe rozmowy, "nawet z samym szatanem, a co dopiero bezpieką, w celu odblokowania marszu do wolnej Polski". Według niego, Kuroń i inni zrobili "dużo rzeczy, bo jednak odbył się Okrągły Stół, bo jednak wygraliśmy".
Opozycjoniści zwracają uwagę, że Kuroń miał być niedopuszczony do rozmów przy Okrągłym Stole.
Według Frasyniuka, tekst w "ŻW" dowodzi niekompetencji historyka, który badał dokumenty w IPN. Przypomniał, że konstruktorem rozmów przy Okrągłym Stole był Kościół i część środowisk inteligenckich, a na pewno nie Jacek Kuroń, który wtedy był wrogiem publicznym numer jeden. Kuroń "znany był powszechnie z tego, że w trakcie przesłuchań mówił o potrzebie kompromisu" - przypomniał Frasyniuk. W jego opinii obecnie lustracja "służy temu, aby zabić resztki przyzwoitej historii współczesnej Polski i obalić autorytety".
Według Lityńskiego, kontakty Kuronia ze SB, to "nie były żadne rozmowy, tylko normalne przesłuchania, połączone z ostrzeżeniami". Kuroń uważał, że trzeba doprowadzić jak najszybciej do ugody, przynajmniej w sprawach gospodarczych.
Wujec przypomina, że Kuroń mówił wyraźnie, iż jeżeli SB wezwie go na rozmowy, to pójdzie, ale nie z własneuj inicjatywy.
Zdaniem Romaszewskiego, Kuroń nie odgrywał "czołowej roli" przy organizowaniu rozmów Okrągłego Stołu, do którego "ledwie jakoś w końcu go doproszono". Główne rozmowy były prowadzone przez Episkopat i otoczenie Wałęsy: Bronisława Geremka, Tadeusza Mazowieckiego i Andrzeja Wielowieyskiego - przypomina Romaszewski.
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz powiedział, że Kuroń miał zwyczaj rozmawiania z przesłuchującymi go oficerami Służby Bezpieczeństwa i przekonywania ich do własnych racji. "To absolutnie nie dowodzi o jakiejkolwiek nielojalności Kuronia w sytuacji, kiedy o jego rozmowach wiedział Wałęsa" - powiedział.
Historyk IPN dr Antoni Dudek ocenia, że dokumenty ws. Kuronia nie są żadnym przełomem i nie stawiają spraw w innym świetle, choć poszerzają wiedzę o genezie Okrągłego Stołu i łamią stereotyp opozycji wyłącznie walczącej. "Opozycja nie tylko walczyła, ale też negocjowała" - powiedział Dudek. "Zapominamy, że w 1989 roku to przede wszystkim decyzją władz komunistycznych doszło do uruchomienia procesu demontażu systemu. I władze doprosiły do tego pokojowego demontażu umiarkowaną część opozycji" - przypomina Dudek.
Kuroń był jednym z liderów opozycji demokratycznej w PRL. Internowany po wprowadzeniu stanu wojennego w grudniu 1981 roku, zwolniony na mocy amnestii w 1984 roku. Brał udział w rozmowach Okrągłego Stołu. Zmarł w czerwcu 2004 r. Miał 70 lat.
Dokumenty z IPN na temat Kuronia zostaną w tym tygodniu opublikowane w dwumiesięczniku "Arcana".
pap, em