Miller odejdzie z NFZ

Miller odejdzie z NFZ

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister zdrowia Zbigniew Religa wystąpił w piątek z wnioskiem o odwołanie szefa NFZ Jerzego Millera - poinformował minister w Kancelarii Premiera Przemysław Gosiewski.
Teraz wniosek zaopiniować ma Rada Funduszu, jednak premier nie musi uwzględniać jej opinii, podejmując decyzję o odwołaniu.

Jak poinformował Gosiewski, Rada Funduszu zbierze się w przyszłym tygodniu.

Gosiewski powiedział dziennikarzom w piątek, że szef NFZ Jerzy Miller otrzymał propozycję objęcia funkcji wiceministra finansów, jednak jej nie przyjął. Minister poinformował, że propozycja ta padła podczas spotkania Millera z premierem Jarosławem Kaczyńskim, które odbyło się tydzień temu. Gosiewski powiedział, że nie ma jeszcze wniosku o powołanie nowego szefa Funduszu.

Sam Miller, pytany przez dziennikarzy o wniosek Religi, przypomniał, że pierwszy wniosek o jego odwołanie był 6 grudnia 2004 roku, więc - jak zaznaczył - jest "oswojony z tą myślą".

Wieczorem w TVN24 Miller potwierdził, że odmówił objęcia funkcji wiceministra finansów. "Rzeczywiście pan premier mi taką propozycję złożył. Odpowiedziałem bez namysłu, że bardzo dziękuję, ale nie przyjmę, bo po prostu w tej koalicji dla mnie miejsca nie ma" - powiedział szef NFZ. Dodał, że rządząca koalicja nie spełnia jego "minimalnych wymogów, aby w takim rządzie piastował funkcję wiceministra".

Szef NFZ powiedział, że jego rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim była bardzo konkretna i rzeczowa. "Pan premier mnie zaskoczył chęcią poznania aktualnego stanu służby zdrowia z punktu widzenia płatników" - zaznaczył.

Miller podkreślił, że nie zgadza się z pomysłem, aby od 1 października lekarze otrzymali nie podwyżki płac, ale tymczasowe dodatki. "Od dwóch dni toczy się dla mnie mało zrozumiała dyskusja o tym, jak wprowadzić w życie podwyżki od 1 października. Wydawało by się, że naturalną rzeczą jest, że w zgodzie z systemem, czyli podwyższamy wartość umów ze wszystkimi którzy nas leczą i w ramach tych umów podwyższamy wynagrodzenie za nasze leczenie" - tłumaczył.

"Tymczasem jest pomysł, którego na pewno nie podpiszę, aby -dla mnie w sposób nawet przykry dla służby zdrowia - oprócz wynagrodzenia dać dodatek. Coś znowu jak ustawa 203, z którą borykamy się do dziś" - dodał. Dodał, że "nie przypisuje tego pomysłu prof. Relidze.

W myśl znowelizowanej w lipcu przez Sejm ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, to szef rządu powołuje i odwołuje prezesa NFZ; Rada Funduszu wyrażać ma jedynie swoją opinię w tej sprawie.

Wcześniej prezesa Funduszu powoływała i odwoływała Rada, na wniosek ministra zdrowia. Z tego powodu nie powiodła się poprzednia próba odwołania Millera. Już w maju - jednym głosem - wniosek o jego odwołanie przepadł podczas posiedzenia Rady Funduszu.

Odwołania Millera chciał były premier Kazimierz Marcinkiewicz, który zwrócił się do prezesa NFZ, by zrezygnował ze stanowiska. Marcinkiewicz zarzucił Millerowi, że nie informował rządu o dodatkowych środkach w NFZ.

Wówczas, na prośbę premiera, minister zdrowia złożył wniosek o odwołanie Millera i powołanie na jego miejsce posła PiS Andrzeja Sośnierza. Sośnierz, obecnie poseł PiS, był szefem Śląskiej Kasy Chorych; wszedł do Sejmu z list PO, z której odszedł, bo publicznie krytykował kierownictwo swej partii za brak porozumienia z PiS.

pap, ss