Mówić o tym głośno nie wypada, ale słychać to coraz częściej. Tandem Putin – Miedwiediew, przywódca narodu – prezydent, nauczyciel – uczeń, car – następca – chyba właśnie przestał istnieć. Aż strach pomyśleć – tyle trwały wybory następcy, spekulacje kto zostanie namaszczony. I nagle okazuje się, że najwierniejszy z wiernych właśnie wypowiedział posłuszeństwo. Mówiąc zupełnie poważnie, nie powinno to dziwić. Od początku prawdziwi znawcy Rosji mówili że "Kreml zamyka się od środka" i "kto ma klucz", ten w końcu zrozumie, że nie trzeba się o wszystko pytać patrona, a wszystkie decyzje można podejmować samemu.
Tak też się stało – widać to nawet oglądając rosyjską telewizję, która jak dobry kamerton oddaje wszystkie nastroje na szczytach władzy.
A nastroje są takie, że Wołodia i Dima już się nie lubią. Gdzie tylko który może, jeden drugiemu szpilę wsadzi. Ale prawdziwa wojna toczy się o kontrolę nad złożami ropy i gazu. Wszystkie zabiegi wokół Michała Chodorkowskiego - areszty, przejmowanie firm, to już nie przelewki, to wojna. Kto ją wygra? Być może okaże się to, kiedy magazyn "Forbes" opublikuje kolejną listę najbogatszych ludzi w Rosji.
Tak też się stało – widać to nawet oglądając rosyjską telewizję, która jak dobry kamerton oddaje wszystkie nastroje na szczytach władzy.
A nastroje są takie, że Wołodia i Dima już się nie lubią. Gdzie tylko który może, jeden drugiemu szpilę wsadzi. Ale prawdziwa wojna toczy się o kontrolę nad złożami ropy i gazu. Wszystkie zabiegi wokół Michała Chodorkowskiego - areszty, przejmowanie firm, to już nie przelewki, to wojna. Kto ją wygra? Być może okaże się to, kiedy magazyn "Forbes" opublikuje kolejną listę najbogatszych ludzi w Rosji.