Tak mówiła większość polityków po podpisaniu przez prezydenta Komorowskiego tak zwanej ustawy krajobrazowej. Rzeczywistość jest jednak brutalna, a wiara cudów nie czyni.
Ochrona krajobrazu po latach bezmyślności, samowoli i arogancji jest bardzo potrzebna. Cieszą wszelkie inicjatywy. Dla mnie ważną jest łódzka dotycząca utworzenia parku kulturowego ulicy Piotrkowskiej. Wychowywałem się w Łodzi i mieszkałem tam w dzieciństwie. Tego miasta już nie ma, ale pozostała ulica Piotrkowska.
Czytam, że u podstaw projektu utworzenia parku kulturowego było „podjęcie działań mających na celu wprowadzenie zasad…” Tymczasem w projekcie uchwały o utworzeniu parku kulturowego ulicy Piotrkowskiej żadnych zasad nie ma. Są jedynie ZAKAZY! 48 zakazów plus ograniczenia. A, i 51 wyjątków od tych zakazów. Tak wygląda przykładowa mądrość samorządu.
Tworzenie ładu i porządku w przestrzeni miejskiej winno opierać się na tworzeniu planów, na wizji i wreszcie koncepcji. Przykładem chociażby Barcelona. Usprawnienie funkcjonowania miasta po przyznaniu mu przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski organizacji letnich igrzysk. Koncepcja porządkowania przestrzeni i rewitalizacji przygotowana i opracowana przez międzynarodowe gremium fachowców. Miasto rozwija się i cieszy mimo braku jakichkolwiek zakazów administracyjnych dotyczących wszelakich działań w przestrzeni publicznej. Wystarcza spójna koncepcja, z której korzystają wszyscy.
W naszych, polskich warunkach zakazy nie są racjonalne. Wydaje się, że są po to aby starać się je omijać. Po co zatem je tworzyć? Być może jak w Łodzi dla wyjątków od nich? 48 zakazów i 51 wyjątków. Do czego może to prowadzić? Do uznaniowości, a może nawet do korupcji? Ustawa krajobrazowa miała w swym zamyśle przeciwdziałać zjawiskom korupcyjnym. Obawiam się, że niestety nie będzie.
Warszawie brak pełnej obwodnicy, która mogłaby znacząco odciążyć ruch samochodowy w stolicy. Tymczasem władze miasta forsują w pierwszej kolejności budowę nowego mostu, bardzo blisko centrum, który ruch samochodowy tylko zwiększy. Powstają gigantyczne ciągi komunikacyjne, które następnie się zmienia, ogranicza lub buduje wzdłuż nich kilometrowe ekrany dźwiękochłonne, psujące miejski krajobraz. Przy reprezentacyjnej alei warszawskiego Ursynowa, jednej z największych dzielnic, zbudowano kilkupoziomowy parking P&R, z którego praktycznie nikt nie korzysta. Parking powstał dokładnie między dwoma stacjami metra. Do każdej z nich daleko. Poza tym to architektoniczny koszmar. To też przykładowa mądrość samorządu.
Dlatego uparcie powtarzam, że „ustawa krajobrazowa” nie jest lekiem na całe zło funkcjonujące w polskiej przestrzeni publicznej, w polskim krajobrazie. Może być pomocna przy planowaniu, koncypowaniu i wprowadzaniu zmian. Ale liczyć się będą przede wszystkim mądrzy ludzie, mądrzy fachowcy i mądrzy specjaliści, także z branży reklamowej, którzy wspólnie powalczą o konieczne i oczekiwane przez wszystkich zmiany.
Czytam, że u podstaw projektu utworzenia parku kulturowego było „podjęcie działań mających na celu wprowadzenie zasad…” Tymczasem w projekcie uchwały o utworzeniu parku kulturowego ulicy Piotrkowskiej żadnych zasad nie ma. Są jedynie ZAKAZY! 48 zakazów plus ograniczenia. A, i 51 wyjątków od tych zakazów. Tak wygląda przykładowa mądrość samorządu.
Tworzenie ładu i porządku w przestrzeni miejskiej winno opierać się na tworzeniu planów, na wizji i wreszcie koncepcji. Przykładem chociażby Barcelona. Usprawnienie funkcjonowania miasta po przyznaniu mu przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski organizacji letnich igrzysk. Koncepcja porządkowania przestrzeni i rewitalizacji przygotowana i opracowana przez międzynarodowe gremium fachowców. Miasto rozwija się i cieszy mimo braku jakichkolwiek zakazów administracyjnych dotyczących wszelakich działań w przestrzeni publicznej. Wystarcza spójna koncepcja, z której korzystają wszyscy.
W naszych, polskich warunkach zakazy nie są racjonalne. Wydaje się, że są po to aby starać się je omijać. Po co zatem je tworzyć? Być może jak w Łodzi dla wyjątków od nich? 48 zakazów i 51 wyjątków. Do czego może to prowadzić? Do uznaniowości, a może nawet do korupcji? Ustawa krajobrazowa miała w swym zamyśle przeciwdziałać zjawiskom korupcyjnym. Obawiam się, że niestety nie będzie.
Warszawie brak pełnej obwodnicy, która mogłaby znacząco odciążyć ruch samochodowy w stolicy. Tymczasem władze miasta forsują w pierwszej kolejności budowę nowego mostu, bardzo blisko centrum, który ruch samochodowy tylko zwiększy. Powstają gigantyczne ciągi komunikacyjne, które następnie się zmienia, ogranicza lub buduje wzdłuż nich kilometrowe ekrany dźwiękochłonne, psujące miejski krajobraz. Przy reprezentacyjnej alei warszawskiego Ursynowa, jednej z największych dzielnic, zbudowano kilkupoziomowy parking P&R, z którego praktycznie nikt nie korzysta. Parking powstał dokładnie między dwoma stacjami metra. Do każdej z nich daleko. Poza tym to architektoniczny koszmar. To też przykładowa mądrość samorządu.
Dlatego uparcie powtarzam, że „ustawa krajobrazowa” nie jest lekiem na całe zło funkcjonujące w polskiej przestrzeni publicznej, w polskim krajobrazie. Może być pomocna przy planowaniu, koncypowaniu i wprowadzaniu zmian. Ale liczyć się będą przede wszystkim mądrzy ludzie, mądrzy fachowcy i mądrzy specjaliści, także z branży reklamowej, którzy wspólnie powalczą o konieczne i oczekiwane przez wszystkich zmiany.