Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego ogłosiła Lecha Wałęsę Rycerzem Wolności. Uroczystość wręczenia laureatowi symbolicznej szabli przebiegła w miłej atmosferze. Nikt z obecnych nie zauważył, że Rycerz Wolności przypomina Rycerza Jedi, a szabla oficerska to odpowiednik miecza świetlnego.
Bardzo prawdopodobne, że właśnie postać Wałęsy trzydzieści lat temu zainspirowała George’a Lucasa do stworzenia filmowej sagi „Gwiezdne wojny”.
Najsłynniejszy polski elektryk miałby być pierwowzorem ojca Luke’a Skywalkera – Anakina. Sęk w tym, że nie jest to postać kryształowa. Wystarczy prześledzić fabułę „Gwiezdnych wojen”, rozszyfrowując fikcyjne nazwiska i zdarzenia, by stwierdzić, że skojarzenie akurat z tym bohaterem nie przynosi Wałęsie chwały.
Anakin Skywalker (Lech Wałęsa) był wybitnie uzdolniony technicznie, co udowodnił już w dzieciństwie, kiedy samodzielnie zbudował droida C-3PO (radio tranzystorowe). Chłopiec był dojrzalszy niż inne dzieci i posiadał niebywały instynkt przywódczy. Jego porywczy i próżny charakter przeszkadzał mu jednak w podążaniu wzorcową ścieżką Jedi. Przez kilka lat szkolił się pod okiem Obi-Wana (Anna Walentynowicz), a równocześnie coraz większy wpływ na niego zdobywał jego znajomy Palpatine (Edward Graczyk).
Wybuchły wojny klonów (Grudzień 1970). Anakin (Wałęsa) został mianowany Rycerzem Jedi (działaczem opozycji demokratycznej), przez co nabrał przekonania o własnej wyjątkowości. W stosownym momencie Palpatine (Graczyk) ujawnił się mu jako Mroczny Lord Sithów (oficer SB) i zaproponował, że przyjmie go na swego ucznia. Anakin (Wałęsa) początkowo był zdecydowany oddać Sitha (esbeka) w ręce Jedi (opozycji), lecz powodowany strachem i pychą przeszedł na Ciemną Stronę Mocy i przyjął imię Dartha Vadera („Bolka”).
Już w nowych czasach Vader („Bolek”) doprowadził do zniszczenia Zakonu Jedi (rząd Jana Olszewskiego) i wspomógł przekształcanie młodej Republiki (III RP) w Imperium Galaktyczne. Konsekwentnie tępił nielicznych pozostałych przy życiu przeciwników Imperialnego Nowego Ładu (działacze pierwszej „Solidarności”, PiS). Starł się nawet ze swoim mistrzem i przyjacielem – Obi-Wanem (Anną Walentynowicz).
Jeśli istotnie George Lucas inspirował się postacią Wałęsy, tworząc biografię Anakina Skywalkera, to powinien się wstydzić swoich kłamstw. Wiadomo przecież, że legendarny przywódca „Solidarności” nie był żadnym „Bolkiem”. Miejmy nadzieję, że widzowie „Gwiezdnych wojen” sami rozstrzygną, która wersja jest bardziej prawdopodobna. Szczere świadectwo Wałęsy czy scenariusz science fiction.
Najsłynniejszy polski elektryk miałby być pierwowzorem ojca Luke’a Skywalkera – Anakina. Sęk w tym, że nie jest to postać kryształowa. Wystarczy prześledzić fabułę „Gwiezdnych wojen”, rozszyfrowując fikcyjne nazwiska i zdarzenia, by stwierdzić, że skojarzenie akurat z tym bohaterem nie przynosi Wałęsie chwały.
Anakin Skywalker (Lech Wałęsa) był wybitnie uzdolniony technicznie, co udowodnił już w dzieciństwie, kiedy samodzielnie zbudował droida C-3PO (radio tranzystorowe). Chłopiec był dojrzalszy niż inne dzieci i posiadał niebywały instynkt przywódczy. Jego porywczy i próżny charakter przeszkadzał mu jednak w podążaniu wzorcową ścieżką Jedi. Przez kilka lat szkolił się pod okiem Obi-Wana (Anna Walentynowicz), a równocześnie coraz większy wpływ na niego zdobywał jego znajomy Palpatine (Edward Graczyk).
Wybuchły wojny klonów (Grudzień 1970). Anakin (Wałęsa) został mianowany Rycerzem Jedi (działaczem opozycji demokratycznej), przez co nabrał przekonania o własnej wyjątkowości. W stosownym momencie Palpatine (Graczyk) ujawnił się mu jako Mroczny Lord Sithów (oficer SB) i zaproponował, że przyjmie go na swego ucznia. Anakin (Wałęsa) początkowo był zdecydowany oddać Sitha (esbeka) w ręce Jedi (opozycji), lecz powodowany strachem i pychą przeszedł na Ciemną Stronę Mocy i przyjął imię Dartha Vadera („Bolka”).
Już w nowych czasach Vader („Bolek”) doprowadził do zniszczenia Zakonu Jedi (rząd Jana Olszewskiego) i wspomógł przekształcanie młodej Republiki (III RP) w Imperium Galaktyczne. Konsekwentnie tępił nielicznych pozostałych przy życiu przeciwników Imperialnego Nowego Ładu (działacze pierwszej „Solidarności”, PiS). Starł się nawet ze swoim mistrzem i przyjacielem – Obi-Wanem (Anną Walentynowicz).
Jeśli istotnie George Lucas inspirował się postacią Wałęsy, tworząc biografię Anakina Skywalkera, to powinien się wstydzić swoich kłamstw. Wiadomo przecież, że legendarny przywódca „Solidarności” nie był żadnym „Bolkiem”. Miejmy nadzieję, że widzowie „Gwiezdnych wojen” sami rozstrzygną, która wersja jest bardziej prawdopodobna. Szczere świadectwo Wałęsy czy scenariusz science fiction.