Życie studenckie jest zlepkiem najróżniejszych elementów, co sprawia, że nie tak łatwo je zdefiniować. Nie ulega wątpliwości, że jest różnie pojmowane przez każdego studenta. Dla jednych to zabawa, dla drugich samodzielność, a jeszcze dla innych – przedsionek dorosłego życia.
Nie ulega jednak dyskusji fakt, iż życie studenckie to nadal pewien styl życia, przejawiający się w specyficznym zachowaniu, języku czy charakterystycznych, owianych sławą imprezach „bez końca". Okres ten prawie wszystkim żakom kojarzy się z samodzielnością i „pójściem na swoje". To nowy zakres obowiązków i odpowiedzialności, to zupełnie inne postrzeganie świata. Ten czas to na pewno nauka, nawet jeśli nie stricte akademicka.
Praca góruje
Lecz nie samą zabawą żyje człowiek. Coraz więcej czasu pochłania praca i staże. Co do jednego wszyscy polscy żacy są zgodni – w dzisiejszych czasach życie studenckie jest nierozerwalnie związane z jakąś formą dodatkowej działalności. Nie można już tylko dzielić czasu między wykłady, ćwiczenia, rozrywkę i relaks. Już od pierwszego roku studenci poszukują zajęcia, które pozwoli im zdobyć doświadczenie zawodowe. Uczestniczą w szkoleniach, kursach i w najróżniejszych przedsięwzięciach, które sprawiają, że stają się coraz bardziej atrakcyjnymi kandydatami na rynku pracy. Podnoszenie kwalifikacji jest dzisiaj chyba wiodącym elementem życia studenckiego, bo sam dyplom już nie wystarcza. Często pogoń za karierą odbywa się kosztem nauki, ponieważ edukacja powoli przestaje być dla studenta priorytetem.
Daleko od ideału
Wielu studentów skarży się na brak integracji i wspólnej przestrzeni, którą można by określić stricte studencką. – Nie ma kampusu takiego jak w amerykańskich filmach, który jest oddalony od centrum miasta i tym samym miasto przestaje być alternatywą dla klubów czy imprez studenckich i nie powoduje takiego rozłamu. Może to głupie, ale chyba zacieśniają się wtedy więzy między wszystkimi studentami – mówi Łukasz student Uniwersytetu Wrocławskiego.
Jednak infrastruktura polskich uczelni to nie jedyny problem. – Coraz częściej brakuje nam poczucia wspólnej studenckiej solidarności i zespołowego myślenia – dodaje Marek Gajewski, przewodniczący Rady Samorządu Studentów Uniwersytetu Łódzkiego. Podobnego zdania są inni polscy żacy. Mikołaj Makowski z Uniwersytetu Śląskiego mówi, że coraz bardziej zauważalny jest brak luzu i dystansu wśród współczesnych studentów. – Gdzieś ten etos studenckiej wolności powoli przemija. Stajemy się zakładnikami „dorosłości". Wszystko to chyba sumuje się i dlatego też w niektórych mniej popularnych ośrodkach akademickich brakuje inicjatyw, integracji i chęci wśród studentów, aby realizować własne pasje. Coraz częściej studia są zapleczem dorosłego życia, które trzeba jak najefektywniej wykorzystać, aby po ich zakończeniu móc rozpocząć prawdziwy marsz ku zawodowemu sukcesowi – dodaje.
Zmiana priorytetów
Coraz częściej studenci przedkładają naukę nad zabawę, a doświadczenie i pierwszą zawodową pracę nad dystans i luz. Mimo wszystko trochę życia studenckiego nadal można zasmakować, głównie w największych miastach, takich jak Wrocław, Kraków, Warszawa, Poznań czy Łódź. Studenci są tam cały czas zauważalni i mocno wpisują się w atmosferę miast. – Staramy się być jego częścią i gdy studenci wyjeżdżają, wielkie metropolie wydają się całkiem puste i bez życia – zauważył Dominik Ubych z NZS-u Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Mimo zmiany podejścia do kariery i pieniędzy, studenci dalej będą wieść swoje specyficzne życie trochę poważniejsze niż w szkole i trochę luźniejsze niż w dorosłym życiu. Studia to nadal najbardziej kreatywny i rozwojowy okres, więc grzechem byłoby nie puścić wodzy fantazji.
Mateusz Malczak
Zabawa to tu, to tam
Dzisiejsi studenci są zdecydowanie bardziej zaabsorbowani pracą zawodową niż ich poprzednicy. Nie oznacza to jednak, że imprezowanie odeszło w zapomnienie. Nadal jest wysoko na liście priorytetów. W każdym dużym ośrodku akademickim jest sporo okazji do zabawy. Żacy bawią się dzisiaj na osiedlach akademickich np. w Katowicach na Ligocie, czy w Krakowie na miasteczku AGH, albo w klubach w centrach miast. Takie zagłębia to np. ul. Ruska we Wrocławiu czy Piotrkowska w Łodzi. Spory wybór imprez tematycznych sprawia, że każdy, nawet najbardziej wymagający student, znajdzie miejsce i klimat, w którym będzie się dobrze bawił.Praca góruje
Lecz nie samą zabawą żyje człowiek. Coraz więcej czasu pochłania praca i staże. Co do jednego wszyscy polscy żacy są zgodni – w dzisiejszych czasach życie studenckie jest nierozerwalnie związane z jakąś formą dodatkowej działalności. Nie można już tylko dzielić czasu między wykłady, ćwiczenia, rozrywkę i relaks. Już od pierwszego roku studenci poszukują zajęcia, które pozwoli im zdobyć doświadczenie zawodowe. Uczestniczą w szkoleniach, kursach i w najróżniejszych przedsięwzięciach, które sprawiają, że stają się coraz bardziej atrakcyjnymi kandydatami na rynku pracy. Podnoszenie kwalifikacji jest dzisiaj chyba wiodącym elementem życia studenckiego, bo sam dyplom już nie wystarcza. Często pogoń za karierą odbywa się kosztem nauki, ponieważ edukacja powoli przestaje być dla studenta priorytetem.
Daleko od ideału
Wielu studentów skarży się na brak integracji i wspólnej przestrzeni, którą można by określić stricte studencką. – Nie ma kampusu takiego jak w amerykańskich filmach, który jest oddalony od centrum miasta i tym samym miasto przestaje być alternatywą dla klubów czy imprez studenckich i nie powoduje takiego rozłamu. Może to głupie, ale chyba zacieśniają się wtedy więzy między wszystkimi studentami – mówi Łukasz student Uniwersytetu Wrocławskiego.
Jednak infrastruktura polskich uczelni to nie jedyny problem. – Coraz częściej brakuje nam poczucia wspólnej studenckiej solidarności i zespołowego myślenia – dodaje Marek Gajewski, przewodniczący Rady Samorządu Studentów Uniwersytetu Łódzkiego. Podobnego zdania są inni polscy żacy. Mikołaj Makowski z Uniwersytetu Śląskiego mówi, że coraz bardziej zauważalny jest brak luzu i dystansu wśród współczesnych studentów. – Gdzieś ten etos studenckiej wolności powoli przemija. Stajemy się zakładnikami „dorosłości". Wszystko to chyba sumuje się i dlatego też w niektórych mniej popularnych ośrodkach akademickich brakuje inicjatyw, integracji i chęci wśród studentów, aby realizować własne pasje. Coraz częściej studia są zapleczem dorosłego życia, które trzeba jak najefektywniej wykorzystać, aby po ich zakończeniu móc rozpocząć prawdziwy marsz ku zawodowemu sukcesowi – dodaje.
Zmiana priorytetów
Coraz częściej studenci przedkładają naukę nad zabawę, a doświadczenie i pierwszą zawodową pracę nad dystans i luz. Mimo wszystko trochę życia studenckiego nadal można zasmakować, głównie w największych miastach, takich jak Wrocław, Kraków, Warszawa, Poznań czy Łódź. Studenci są tam cały czas zauważalni i mocno wpisują się w atmosferę miast. – Staramy się być jego częścią i gdy studenci wyjeżdżają, wielkie metropolie wydają się całkiem puste i bez życia – zauważył Dominik Ubych z NZS-u Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Mimo zmiany podejścia do kariery i pieniędzy, studenci dalej będą wieść swoje specyficzne życie trochę poważniejsze niż w szkole i trochę luźniejsze niż w dorosłym życiu. Studia to nadal najbardziej kreatywny i rozwojowy okres, więc grzechem byłoby nie puścić wodzy fantazji.
Mateusz Malczak