"Liczę na to. Tak prezydent zapowiedział publicznie, mam nadzieję, że nie wycofa się z tej obietnicy danej nie mnie, tylko Polakom. (...) Nie sądzę, żeby była jakaś zwłoka" - powiedział Tusk po spotkaniu z przewodniczącym KE Jose Manuelem Barroso.
Tusk zapowiedział, że jeśli zostanie desygnowany w tym tygodniu, to w przyszłym przedstawi skład rządu.
Zastrzegł, że na pewno nie dojdzie do tego w poniedziałek. Nie wykluczył, że wraz z prezesem PSL Waldemarem Pawlakiem, poczekają z ogłoszeniem składu koalicyjnego rządu do środy, kiedy to wznowione zostanie posiedzenie Sejmu.
"Chciałbym, żeby sprawa była jasna: my z prezesem Pawlakiem z niczym nie zwlekamy. Bardzo cierpliwie - bo mamy jak najlepszą wolę jeśli chodzi o współpracę z panem prezydentem - czekamy na konstytucyjne decyzje, tzn. na desygnowanie" - powiedział Tusk.
"Jak będę desygnowany na premiera, to będę mógł z osobami, a to są przecież bardzo poważne osoby - rozmawiać nie jako +być może premier+, ale jako desygnowany premier i wtedy one będą mi mogły ostatecznie powiedzieć, że tak, wchodzą do gabinetu" - dodał szef PO.
Zastrzegł, że ani między nim a Pawlakiem, ani między Platformą i PSL "nie ma żadnej sprawy, która choćby o minutę opóźniłaby ich pracę".
"Jeśli są znaki zapytania w niektórych resortach, to raczej dlatego, że ja ciągle bez desygnowania, ciągle bez ostatecznych decyzji, rozmawiam z kilkoma kandydatami na to samo miejsce" - mówił.
Pytany, kto pokieruje resortem rozwoju regionalnego, Tusk powiedział, żeby spodziewać się na tym stanowisku kobiety. Media spekulują, że będzie to Elżbieta Hibner, wiceminister zdrowia, a potem finansów w rządzie Jerzego Buzka.
pap, ss