Według śledczych K., który w latach 2005 2007 pełnił funkcję konsula w Kuala Lumpur, miał przyjąć za wydanie wiz blisko 200 wiz w sumie ponad milion złotych.[[mm_1]]
Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie tymczasowym dla b. konsula. Mężczyźnie grozi kara do 15 lat więzienia.Szczegóły korupcyjnego procederu - jak podał Frątczak - funkcjonariusze CBA ustalali przez kilka miesięcy. "W 2007 roku uzasadnionymi podejrzeniami dotyczącymi działalności konsula podzieliło się z CBA Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Zawiadomienie MSZ złożyło po wewnętrznej kontroli placówki, przeprowadzonej w ubiegłym roku. Współpraca instytucji na wszystkich etapach śledztwa przyniosła efekty w postaci ujawnienia przez śledczych mechanizmu przestępstwa i zatrzymania osoby odpowiedzialnej za jego popełnienie" - poinformowano w komunikacie CBA.
Sławomir K. pełnił w latach 2005-2007 funkcję konsula RP w Kuala Lumpur. W tym czasie, według ustaleń śledczych, wydał w zamian za korzyści majątkowe blisko 200 wiz obywatelom Bangladeszu, Indii i Pakistanu (obywatele Malezji nie potrzebują wiz do Polski - PAP). Był jedyną uprawnioną osobą do wydawania wiz na terenie Malezji. Ich przyznanie uzależniał od łapówek w wysokości od 500 do 2500 euro. Przyjmował także dolary amerykańskie i malezyjskie ringgity. W ten sposób zgromadził równowartość ponad 1,1 mln zł.
"Wydając wizy studenckie nie sprawdzał rzeczywistego powodu ubiegania się o nie, nie weryfikował spełniania warunków merytorycznych i formalnych do ich wydania, nie informował odpowiednich instytucji o danych osób, którym przyznał wizę. Znaczna część +studentów+ nigdy nie podjęła w Polsce studiów. Sprawa jest rozwojowa, śledczy podejrzewają, że konsul takich wiz mógł wydać wielokrotnie więcej, za wielokrotnie większą kwotę" - podało CBA.
Sławomir K. został odwołany z funkcji konsula w sierpniu 2007. Wrócił do pracy w centrali MSZ. Kolejne tygodnie pracy funkcjonariuszy CBA pozwoliły zatrzymać dyplomatę w jego warszawskim mieszkaniu. W trakcie przeszukania domu i służbowego biura agenci zabezpieczyli sprzęt informatyczny, szereg dokumentów i kilkadziesiąt tysięcy zł w różnych walutach. Dokonano również zabezpieczenia kont bankowych.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie przedstawiła Sławomirowi K. zarzut przyjęcia korzyści majątkowych znacznej wartości i uczynienia z popełniania przestępstw stałego źródła dochodu. Grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności. Sąd Rejonowy Warszawa Mokotów zdecydował o 3-miesięcznym tymczasowym aresztowaniu podejrzanego.pap, em